OTI walczy z kryzysem
W czwartek władze Rudy Śląskiej zdecydują o przyszłości tego projektu. Ostatnie tygodnie przyniosły kilka nowych elementów w projekcie budowy kompleksu „OTI”. Okazało się, że realizacja tej inwestycji może być dobrym sposobem, by w czasie kryzysu realnie wesprzeć lokalną gospodarkę. Według ostatnich szacunków wartość inwestycji, czyli ponad 100 mln złotych, stanowi około 25 proc. wartości rocznej rudzkiej produkcji budowlano-montażowej. Dlatego można przypuszczać, że tak znaczący wzrost popytu realnie przyczyni się do polepszenia sytuacji firm. Specyfika partnerstwa publiczno – prywatnego, na zasadach którego realizowana jest inwestycja, sprawia, że jest szansa, by znaczna część tej kwoty trafiła do lokalnych firm.
– Kryzys spowodował podjęcie decyzji, że w znacznie większym stopniu, niż to wcześniej zakładano, przy wyborze wykonawców będziemy preferować rudzkie i śląskie firmy, by w ten sposób pomóc im przetrwać trudniejszy okres – mówi Andrzej Stania, Prezydent Miasta Ruda Śląska.
– Cenne jest to, że tak naprawdę nie wykorzystujemy pieniędzy budżetowych, bo przecież kompleks „OTI” w ponad 95 proc. budowany jest ze środków prywatnych. Odrzucenie w grudniu ub. roku przez Radę Miasta uchwały zakładającej zwiększenie wartości poręczenia kredytu sprawiło, że podjęto dodatkowe działania mające zoptymalizować sposób finansowania budowy ze środków prywatnych. Udało się zmniejszyć koszt kredytu, aż o 19 mln złotych. Władze miasta wykorzystały fakt, że w czasie kryzysu banki wolą angażować się w projekty samorządowe niż przedsiębiorstw prywatnych.
Najnowsza oferta zakłada, że w najbliższych latach w budżecie miasta zarezerwowane będzie średnio 9 mln złotych, czyli około 5% wielkości wydatków, na pokrycie ewentualnej straty finansowej spółki będącej właścicielem kompleksu. – Wyliczenia wskazują, że, by osiągnąć zyski rudzki kompleks będzie musiało odwiedzić tylko 10% więcej osób niż aqua park w Tarnowskich Górach. Nasz znacznie większy obiekt będzie oferował więcej atrakcji i ceny będą niższe – mówi Ewa Truchan, Prezes spółki Park Wodny. Eksperci ekonomiczni wskazują, że sytuacja na rynkach jest bardzo niepewna i jeżeli posiada się atrakcyjną ofertę finansowania, to należy z niej skorzystać, bo nie wiadomo co przyniesie przyszłość. – W wyniku kryzysu, instytucje finansowe dokładniej badają projekty, w które się angażują i jeszcze mniej chętnie modyfikują swoje oferty. W najbliższych miesiącach o pieniądze na inwestycje będzie trudniej – mówi Tomasz Kołodziejczyk, niezależny doradca finansowy z sosnowieckiego oddziału firmy Expander. W celu dodatkowego zabezpieczenia interesu ekonomicznego gminy, władze miasta zdecydowały także, że w zamian za ewentualne dopłaty do kompleksu nabywane będą udziały w spółce. Tym sposobem miasto stanie się po prostu wcześniej właścicielem niż po 25 latach, jak to pierwotnie zakładano.