Owca plus czy minus?

Do spędu owiec na hale jeszcze trochę czasu, ale już teraz zaczął się pęd do pieniędzy. W zeszłym roku też był. Miało być więcej owiec, a hodowcy na plusie. Tyle że jak mówią bacowie, kiedy doszło do podziału kasy – zbaranieli. – To tak prysło jak bańka mydlana, tak że z “Owcy Plus” zrobił się ogromny dół, owca minus i niesnasek – żali się Henryk Kukuczka, baca z Istebnej.
Bacowie liczyli na spore dofinansowanie, od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednak niektórzy – tak jak Józef Kawik, baca z Brennej, nie dostali nic. – Na co to było komu potrzebne, taka “Owca Plus”, w takiej formie? Panowie co nie mieli żadnego pojęcia o hodowli owiec, na roz się zrobili bacami głównymi, całą kasę wzięli, a nikomu nic nie dali – denerwuje się. Dali, ale tylko wybranym. I o to bacowie z Beskidów mają największy żal.
“Owca Plus” to program województwa śląskiego, a rozdzielane pieniądze pochodzą głownie z jego budżetu. Mimo to zdaniem baców w Beskidów z tych pieniędzy były również dotowane owce spoza regionu, np. z Małopolski.
Józef Michałek, pełnomocnik spółdzielni “Gazdowie”, który odpowiadał za rozdział pieniędzy przyznaje, że na beskidzkich halach wypasano także owce z Podhala. Tłumaczy jednak, że w programie chodzi o wypas owiec na konkretnych halach i tylko ci hodowcy, którzy tam spędzą swoje zwierzęta są dotowani. – Jeśli znajdą się się ludzie, którzy na tych halach będą wypasać, za ten wypas otrzymają pieniądze – wyjaśnia.
Lista hal w tej edycji programu “Owca Plus” jest znacznie dłuższa, a do rozdzielenia tylko w tym roku jest 600 tys. złotych. Pomysłodawcy programu mają nadzieję, że mimo poprzednich nieporozumień teraz nie będzie już problemów. – Proponuję zgodę między nimi i po prostu dojście do porozumienia, jeżeli w tym roku wchodzą takie kompleksy jak wchodzą, żeby się dogadali między sobą, wspólnie wyszli na te kompleksy, nie bacząc na animozje i uprzedzenia w stosunku do siebie – stwierdza Wiktoria Kasztelnik, współtwórczyni programu “Owca Plus”.
Bo w programie chodzi nie tylko o ułatwienie życia hodowcom. Korzyści z niego mają być dla całego województwa. – Program ma na celu przede wszystkim promocję wypasu owiec, a także to, aby wypromować artykuły pochodzenia owczego i koziego – tłumaczy Aleksandra Marzyńska, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Ale dopiero kiedy bacowie dokładnie poznają zasady programu i dojdą do porozumienia będzie można mówić o dobrej promocji, bo jej kluczowym warunkiem jest… pełen wypas.