Pączek to symbol dostatku i nadmiaru. Dziś nigdzie pączków nie mogło zabraknąć, bo tłusty czwartek zobowiązuje.
TOP 5 SILESIA FLESZ: Jak się patynuje buty po śląsku i dlaczego prowadzący ma twarz jak Multipla? 😉
-Zjadłem – dwa pączki, w pracy mnie poczęstowano – więc zjadłem – mówi Ryszard Zuba, mieszkaniec Chorzowa. Niektórzy kupowali hurtowo. –24, bo musiałam do szkoły zanieść. Do domu kupiłam sobie 5, normalne taki z nadzieniem marmoladowym – mówi Katarzyna, mieszkanka Chorzowa.
Co roku do tego święta przygotowują się wszyscy cukiernicy. Pączków ma być dużo – w każdym smaku. –Praktycznie wszystkie schodzą – z adwokatem, budyniem i tradycyjne z marmoladką różaną – mówi Barbara Janik, cukiernia Ćmiel w Chorzowie.
To święto wypada zawsze w ostatni czwartek karnawału. Tłusty czwartek jest ostatnią szansą na objadanie się przed nadchodzącym Wielkim Postem – Nie każdy jednak wie, że tłusty czwartek to XIV wieczna tradycja.
-W kulturze chłopskiej traktowano ten dzień jako wstęp do tzw. zapustów, czyli ostatniego tygodnia karnawału. To był początek przesilenia. Wtedy faktycznie objadano się tłustościami, ale były to kiełbasy, boczek, ale jeszcze nie pączek – mówi dr Grzegorz Odoj, etnolog.
Pączek pojawia się w XV wieku, ale bardziej chlebowy – i nadziewany mięsem. Dopiero XVI wiek utrwala zwyczaj pączków słodkich. Takich jakie znamy dzisiaj i jakie do teraz nam smakują.
(Monika Herman)