Pałacowe sekrety Dąbrowy Górniczej – 450 tys. zł zadłużenia

Po generalnym remoncie Pałac Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej czeka też finansowe odkuwanie się po zeszłorocznych stratach. Czteromiesięczna kontrola w tej instytucji wykazała 450 tysięcy złotych zadłużenia. Dyrektorowi zarzucono niegospodarne zarządzanie. Pięć miesięcy temu zabrakło pieniędzy na wypłaty. – Nastroje w grudniu nie były zbyt optymistyczne, zwłaszcza, że zbliżały się święta. Wszyscy liczyliśmy na te pieniążki – mówi Arkadiusz Głąb, pracownik Pałacu Kultury Zagłębia.
Z dyrektorem, który jest w trakcie wypowiedzenia umowy o pracę, nie udało nam się skontaktować. Pałacem zarządza jego zastępca.
Dług pokrył urząd miasta, mimo tego instytucja nie wyszła na prostą. – Mieliśmy bardzo dużo zobowiązań wymagalnych i niewymagalnych czyli tych, które zostały zaciągnięte i ich termin płatności już zapadł, a także tych, które zostały zaciągnięte, a termin płatności przypadał na rok bieżący. I to jest problem, który dzisiaj w jakiś sposób jeszcze odczuwamy – mówi Dawid Orpych, z-ca dyr. Pałacu Kultury Zagłębia.
Jednak długi pozostawione w spadku po dyrektorze mogą być odczuwalne dłużej i dotkliwiej. Takiego scenariusza nie wykluczają niektórzy radni z Dąbrowy Górniczej. – Pieniądze, których może brakować to jest blisko 650 – 700 tysięcy złotych – informuje Tomasz Pasek, Rada Miasta w Dąbrowie Górniczej.
Tydzień temu ruszyło śledztwo, po przekazaniu przez miejskich urzędników wniosków po kontroli. Śledztwo jest niejawne, więc nie wiadomo, jakie jeszcze zarzuty, mogą postawić dyrektorowi śledczy. – Przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez tę osobę wyrządziło zgodnie z zawiadomieniem, znaczną szkodę majątkową w tej jednostce – wyjaśnia Joanna Guguła, Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Górniczej.
Teraz nowej władzy tej jednostki urzędnicy z Dąbrowy Górniczej mają zamiar patrzeć na ręce. – Na pewno wydział nadzoru wewnętrznego, jak i wydział budżetowy będzie zwracał szczególniejszą, baczniejszą uwagę na to, jak prowadzone, realizowane są finanse wydatki – zapowiada Bartosz Matylewicz, UM w Dąbrowie Górniczej. Wydatki, z którymi nie mogą pogodzić się artyści, związani z pałacem. – Dla mnie jako artysty, który tworzy coś dla dzieci, określę, za pół bańki, które zniknęło, to ja bym zrobił coś za taką kwotę dla całego pokolenia – stwierdza Maciej Kot, artysta malarz. Albo po prostu dla mieszkańców Dąbrowy Górniczej. Tym bardziej, że to ich pieniądze.