KrajRegionŚwiatWiadomość dnia

Paniczny strach Europy przed wirusem Ebola. Śląsk przygotowany na epidemię? [WIDEO]

Po badaniach Nigeryjki, która zasłabła w Niemczech, okazało się że to nie Ebola a prawdopodobnie malaria. Jednak mimo to urzędnicy z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa rozpoczęli właśnie kontrole lotnisk. Tylko siedem w kraju jest przygotowanych na ewentualne zajęcie się pasażerem, który zaraził się afrykańskim wirusem.

 

 

Obawa, że turyści z Afryki mogą wrócić nie tylko z własnym bagażem postawiła służby na równe nogi. Szalejący w krajach zachodniej Afryki wirus Ebola i potencjalna możliwość "przywiezienia" go do Europy zmusiła m.in. straż graniczną do przeprowadzenia serii szkoleń. To oni mają teraz chronić granice również przed śmiertelnym wirusem. -Są w stanie z tłumu wyznaczyć osobę, która może stanowić potencjalne zagrożenie – mówi kpt. Paweł Girtler, Straż Graniczna na lotnisku w Pyrzowicach. Tylko siedem lotnisk w Polsce jest odpowiednio wyposażonych i przygotowanych na przyjęcie pacjenta, który będzie zdradzał objawy Eboli. Dziś Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wizytowało śląskie lotnisko. Główną rolę w takiej krytycznej sytuacji odgrywa pilot, który będąc jeszcze w powietrzu informuje służby naziemne. W przypadku Pyrzowic chory pacjent od razu trafi do specjalnie odizolowanego od reszty portu pomieszczenia. -Posiadamy w szafce biobag i kombinezon gazoszczelny – mówi Beata Lecińska, pielęgniarka pyrzowickiego lotniska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

 

Dopiero po odpowiednim ubraniu się mogą zbliżyć się do położonego w izolatce pasażera. -Obserwujemy tutaj i analizujemy. Przechodzimy do pacjenta i pacjent jest badany przez lekarza w asyście pielęgniarki – mówi Beata Lecińska, pielęgniarka pyrzowickiego lotniska. Po epidemiach świńskiej i ptasiej grypy ratownicy z wojewódzkiego pogotowia są dobrze wyposażeni. Każda karetka na Śląsku jest wyposażona w taki specjalistyczny kombinezon. Składa się on z całościowego kombinezonu , który zabezpiecza nas przed drobnoustrojami. Dodatkowo zabezpieczone są też buty w specjalną folię, grube rękawiczki, okulary i maska z filtrem.
Tak ubrani bezpiecznie mogą zajmować się pacjentem. -Do takiego transportu jesteśmy przygotowani od dłuższego czasu. Nie jest to jakieś specjalne wyzwanie natomiast obawę budzi wysoka zjadliwość tego wirusa czyli wysoka śmiertelność – mówi Artur Borowicz, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

 

 

Wirus ten nie rozprzestrzenia się drogą kropelkową, tak jak grypa czy przeziębienie. Ebolą można się zarazić jedynie poprzez bezpośredni kontakt z zakażoną osobą, przede wszystkim z jej krwią, gdy na przykład dojdzie do zranienia. Jednak objawy gorączki krwotocznej ujawniają się dopiero po wielu dniach od zarażenia. Dlatego tak ważnym jest całkowite odizolowanie chorego od innych. Jutro w urzędzie wojewódzkim w Katowicach ma odbyć się narada, w której ustalone zostaną zasady pracy szpitali. Na pewno zadanie opieki nad zarażonym Ebolą spadnie na szpitale w Częstochowie, Chorzowie i Cieszynie. -Na chwilę obecną w żadnym z tych oddziałów nie można zapewnić pełnych warunków izolacji, pełnej oddechowej pacjenta. Stąd też działania doraźne będą zmierzały do wytypowania i wybudowania takich przenośnych izolatorów – mówi Grzegorz Chudzik, dyrektor śląskiego sanepidu.

 

 

Na razie jednak epidemia Eboli w województwie śląskim wybuchnąć nie może. -Katowice nie mają połączeń bezpośrednio z krajami objętymi tą chorobą. Mogą być tylko pasażerowie z krajów pośrednich – mówi Cezary Orzech, rzecznik pyrzowickiego lotniska. Więc o nasze bezpieczeństwo póki co zadbają w Londynie czy w Frankfurcie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button