RegionWiadomość dnia

Papieska mapa województa śląskiego

Dokładnie 54 lata temu Eleonora Kłyk gościła biskupa Karola Wojtyłę na uroczystym obiedzie po tym, jak jej brat przyjął święcenia kapłańskie. – Wszędzie zajrzał i porozmawiał. Był taki ciepły – wspomina. I pewnie dlatego z przejęciem oglądała dziś uroczystość wyniesienia na ołtarze człowieka, który ponad pół wieku temu przekroczył próg jej domu.

Już jako Jan Paweł II, Karol Wojtyła ośmiokrotnie pielgrzymował do Polski. I prawie za każdym razem klękał przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. W 1983 był także w Katowicach, na lotnisku Muchowiec. Wtedy na wspólnej modlitwie zgromadziło się 1,5 miliona wiernych. Wśród nich była Helena Bedlicka. – Tu się po prostu czuje, że jest coś takiego ponadludzkiego. To jest takie przeżycie, którego nie da się opisać – mówi.

Te same emocje towarzyszyły mieszkańcom Podbeskidzia w 1995, a 4 lata później Sosnowca. – Miał tutaj piękną liturgię. I wszystkich nas pozdrowił jako ludzi pracy. Było nam naprawdę miło. No a później odleciał z powrotem – przyznaje Teresa Sidorczuk. Zmieniając to miejsce na wiele lat. Na plac papieski w Sosnowcu, pod Jego pomnik codziennie przychodzi wielu… po nadzieje. 

Siódma pielgrzymka Jana Pawła II do Polski z końca lat dziewięćdziesiątych była wyjątkowa. Także dla tych, którzy tu niespodziewanie zostali wezwani. – Nagle wieczorem otrzymaliśmy wiadomość, że Ojciec Święty jednak przyjedzie, bo jest lepiej z jego stanem zdrowia. I wtedy nastąpiło coś nieprzewidzianego, nastąpiło niesamowite pospolite poruszenie – wspomina ks. infułat Paweł Pyrchała, organizator pielgrzymki gliwickiej w 1999 roku.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Dziś w miejscach, które papież kiedyś odwiedził ludzie spotykali się na modlitwie, często spontanicznie. W katowickiej archikatedrze i przed Spodkiem ustawiono telebimy, by wspólnie można było uczestniczyć w beatyfikacyjnych uroczystościach. Pogoda niestety nie dopisała. – W fotelu inaczej się ogląda, a tutaj jest to bardzo uroczyste, tym bardziej, że pierwszy raz w życiu człowiek przezywa tak wspaniałą uroczystość beatyfikacyjną – mówi Zdzisław Borowiecki. I choć nie w Watykanie tylko samotnie przed telewizorem, w katowickiej katedrze czy nawet w deszczu emocje te same….radość i duma z wyniesienia na ołtarze papieża Polaka.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button