Paraliż komunikacyjny w Gliwicach
Na zmianę sytuacji nie ma szans. I tak będzie do końca czerwca. Drogowcy zabrali się bowiem za prace przy budowie zachodniej obwodnicy miasta.
W godzinach szczytu kolejka samochodów zaczyna się na ul. Wieczorka, skrzyżowaniu Daszyńskiego i Styczyńskiego oraz zjeździe z DK 88. Sygnalizacja świetlna nie spełnia swojej roli, gdyż przy jej projektowaniu nie przewidziano tak dużego obciążenia ruchem.
Takie komplikacje spowodowało zamknięcie dla ruchu fragmentu ulicy Andersa – od ronda w stronę centrum miasta.
Kierowcy, stojący w długich korkach, nie przebierają w słowach.
– To jakiś skandal – żalił się pan Wojciech, któremu przejazd z Wójtowej Wsi na ulicę Jana Śliwki zajął prawie godzinę.
Sytuacja na wyznaczonych objazdach jest trudna i tego się spodziewano, jednak kiedyś remont trzeba było zacząć. Prace, które zaplanowano do końca czerwca związane są z połączeniem ulicy Okulickiego z Sowińskiego i oddaniem do ruchu tej części obwodnicy miasta.
Pomiędzy łączonymi odcinkami występuje bardzo duża różnica poziomów. Tymczasem przepisy dotyczące projektowania dróg bardzo precyzyjnie określają ich parametry i do nich musimy się stosować.
Przy opracowywaniu harmonogramu robót – aby ograniczyć niedogodności dla kierowców wykorzystano czas pracy do maksimum.
Na odcinku pomiędzy Kozielską i Andersa jezdnia zostanie nieco przesunięta w stronę marketu Lidl. Powstanie tam chodnik jednostronny, który będzie oddzielony od jezdni pasem niskiej zieleni.
Między ul. Andersa a ul. Sowińskiego zaplanowano ciąg pieszo-rowerowy.
Droga, złożona ze starego i nowego odcinka ul. Okulickiego, będzie miała w sumie 1150 metrów długości, a płynną jazdę ma zapewnić jezdnia z dwoma pasami ruchu.