Park handlowy Europa Centralna powstanie w Gliwicach

Nie centrum, ani nawet galeria, ale park. – Sklepy z branży odzieżowej, elektronicznej i market budowlany, i wyposażenie wnętrz i branża sportowa – wymienia Dorota Beltrani, park handlowy “Europa Centralna” przy węźle Sośnica. Budowa takiego miejsca w szczerym polu to właściwie ewenement. Od ponoć największego w Centralnej Europie parku handlowego klientów np. z Ostrawy, Krakowa czy Częstochowy dzieli godzina drogi. – Centrum handlowe za miastem to dla ludzi żaden problem. Mogą tu łatwo przyjechać, łatwo zaparkować i bez problemu wyjechać. Taka koncepcja z powodzeniem sprawdziła się w Wielkiej Brytanii, a teraz dociera do Polski – podkreśla Jonathan Tinker, park handlowy “Europa Centralna” przy węźle Sośnica.
I dlatego inwestor przyznaje, że lokalizacja między dwiema autostradami to najlepsza jaką w życiu widział, a polowanie na nią zaczął ponad pięć lat temu. Na pytanie dlaczego nie w centrum Katowic – odpowiedź była szybka. Za ciasno. Z doświadczeń Europy Zachodniej wynika, że zwykłe osiedlowe – zamiast takich, jak Silesia City Centre – znowu wracają do łask. – Wiemy kto jaki chce chleb, jakie bułki. Wiem jaką wędlinę, jedna pani woli tłuściejszą inna chudziutką – mówi Jadwiga Kondzielnik, sprzedawczyni. I tak od ponad dwudziestu lat. Wybór umiarkowany, ale jest wszystko. A czasami nawet więcej. – Z góry witają. Panie są uśmiechnięte, poplotkujemy czasami jaka jest pogoda i na różne tematy – docenia Renata Rzeźniczek, klientka od 22 lat
– Sklepowe doradzą co można kupić, jak coś człowiek chce to sprowadzą. Super! – dodaje Zdzisław Janiak.
Mimo to centra w centrach nadal rosną. W całym województwie nie ma chyba większego miasta, które by nie miało dużych rozmiarów centrum handlowego. Jak twierdzi miejski architekt to pobudza do życia. – Proszę zwrócić uwagę na okoliczne budynki przy placu Szewczyka. Już przystępują do remontu. Także te wszystkie rzeczy wymuszają bardzo dobrą jakość. Mam nadzieję, że zaczną też żyć wnętrza między budynkami – uważa Michał Buszek, Śląska Okręgowa Izba Architektów w Katowicach. Z pewnością za to umrą sklepy, które na takich ulicach funkcjonowały od lat. Tak było w Rybniku, gdzie najpopularniejsza ulica z handlowej zmieniła się w bankową. – My ciągle zachłystujemy się centrami handlowymi, chcemy robić tam zakupy, chcemy tam spędzać czas. Tym bardziej, że wiele miast nie daje takiej oferty jeżeli chodzi o przestrzenie publiczne – wyjaśnia dr Tomasz Nawrocki, socjolog, Uniwersytet Śląski.
Czasem zdarzy się, że ktoś taki jak Anna Słupek ofertą zaskoczy nawet klientów takiego miejsca. Po markowy sprzęt sportowy klienci częściej bowiem przychodzą tu. – Oferta bardzo atrakcyjna cenowo przede wszystkim, same najwyższe marki w niskich cenach. To miejsce jest dla nas znakomitą lokalizacją.
I być może w końcu włodarze miast z takich doświadczeń zaczną czerpać, a wtedy wszystko mogłoby być na swoim miejscu. Na przykład rynek nie w handlowy, a w centrum miasta.