RegionWiadomość dnia

Paulina Ligocka zamieni Polskę na Niemcy? Spór ze związkiem pogłębia się

Kolejne puchary Paulina Ligocka prawdopodobnie będzie zdobywała już dla reprezentacji Niemiec. Medalistka mistrzostw świata i dwukrotna olimpijka mówi, że w Polsce nie ma warunków do kontynuowania kariery. Posiadająca podwójne obywatelstwo Ligocka kilka dni otrzymała list od niemieckiego związku snowboardu. – W liście jest potwierdzenie związku niemieckiego, w którym zapewniają mnie o tym, że widzą mnie w teamie niemieckim.

Jak mówi, Niemcy nie zapomnieli o niej gdy była kontuzjowana. Zapłacili za badania i częściowo pokryli koszty leczenia. Polski związek w tym samym czasie kazał jej zwrócić pieniądze za lekarstwa. – Prezes do mnie nie podszedł, kiedy ja leżałam a karetka odwoziła mnie do szpitala. Prezes stał z boku podobno widział ten upadek, a reakcji nie było żadnej. Później zainteresowania nie było żadnego.

Polski Związek Snowboardu nie wykazuje zainteresowania również mediami. Jego prezes przez cały dzień miał wyłączony telefon. Znacznie więcej do powiedzenia ma Jagna Marczułajtis. To właśnie przez konflikt ze związkiem zakończyła karierę.

Zachowanie związku dziwi dziennikarza sportowego Andrzeja Wasika. Jego zdaniem Polski nie stać na stratę żadnego z czołowych zawodników sportów zimowych. Dodaje jednak, że problem nie leży tylko po stronie związku. – Ligockim wydawało się, że jest naturalne, że związek będzie widział tylko ich osiągnięcia i ich tylko promował i że wszystkie ich finansowe problemy będą rozwiązywane przez związek.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Związek nie ma również pieniędzy na dofinansowanie klubów. W teamie Michała Andrzejewskiego trenuje obecnie 25 zawodników. Gdyby nie wsparcie sponsorów jakiekolwiek starty byłyby niemożliwe. – Od polskiego związku nie dostajemy pieniędzy na szkolenie. Staramy się z urzędu miasta, z powiatu dostać pieniądze za granty, czyli wnioski, o które się staramy.

Wszystko wskazuje na to, że starań o zatrzymanie Pauliny Ligockiej nie będzie. Kto w tym sporze miał rację tak naprawdę okaże się za dwa lata na igrzyskach olimpijskich w Soczi.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button