Pawłowice: Dramat na drodze. Dziecko i dwie nauczycielki pod kołami samochodu! [Zdjęcia]

Od kościoła dzieliło ich tylko 50 metrów. 8-letnia Agatka i trzy nauczycielki przechodziły przez przejście dla pieszych, kiedy nagle pojawił się samochód. – On miał chyba 60-70 kilometrów na liczniku i nagle uderzył w nich, trzy panie leciały prawie tak 20-30 metrów – relacjonuje Józef Sojka, bezpośredni świadek wypadku. Jedna z nauczycielek cudem uniknęła zderzenia, bo zdołała odskoczyć. Reszta wpadła na maskę pędzącego opla agili. Huk zderzenia zaalarmował mieszkańców. – Pani dyrektor miała głowę stłuczoną, krew tutaj leciała. Były nieprzytomne – dodaje Józef Sojka.
Ludzie ruszyli z pomocą, ściągnęli rannych z jezdni i okryli kobiety kocami. – Za chwilę policja się znalazła i sanitarki podjechały – mówi Joachim Konieczny, świadek wypadku. 43-letni kierowca, mieszkaniec Rudzicy, który jechał z kierunku Cieszyna był trzeźwy. Przejście dla pieszych jest oznakowane, widać go z odległości przynajmniej 80 metrów. Wypadek wydarzył się tuż po godzinie dziewiątej rano, było jasno, sucho, warunki do jazdy znakomite. – Ku zdziwieniu wszystkich policjantów pracujących w Pawłowicach to było pierwsze zdarzenie od naprawdę chyba 10 lat w tym miejscu – oznajmia asp. Karolina Błaszczyk, KPP w Pszczynie.
Sprawca wypadku czeka na oficjalne przesłuchanie. Zaraz po zdarzeniu przekonywał, że nie zauważył pieszych. O tym jakie usłyszy zarzuty wiele zależeć będzie od stanu zdrowia 8-latki i poszkodowanych kobiet. – Jeżeli chodzi o dziecko, dziewczynkę, przebywa ona na oddziale intensywnej terapii, jej stan jest ciężki, ale stabilny – stwierdza Alicja Brocka, Szpital Specjalistyczny nr 2 w Jastrzębiu Zdroju. Agatka ma złamaną nogę, czeka ją również operacja barku. Zabieg przeszła też jedna z nauczycielek. Lekarze są ostrożni co do rokowań.
W szkole podstawowej nr 1 w Pawłowicach wszyscy są w szoku. Takiej tragedii jeszcze tutaj nie było. – Jeżeli będzie taka potrzeba, będzie prowadzona pomoc psychologiczna zapewniona zarówno dzieciom, jak i rodzicom – podkreśla Iwona Gałuszka, Szkoła Podstawowa nr 1 w Pawłowicach.
A ta pomoc może być niezbędna. To mogło przytrafić się każdemu z tych dzieci. Były pod opieką. Nikt nie przypuszczał, że coś złego może im się przytrafić w miejscu, które tak dobrze znają.