Pchli cyrk

Mieszkańcom bloku przy al. Pokoju 16 ostatnie dni przyniosły miliony powodów do drapania. Pchły założyły swoje królestwo w piwnicy i błyskawicznie dały sie we znaki sąsiadom.
Pchli egzekutor załatwił sprawę kilkoma ruchami specjalnego spryskiwacza, ale jak tylko preparat przestanie działać, skoczna i dokuczliwa drużyna może powrócić. A wszystko przez dobroduszne emerytki, bo tak samo, jak nie ma dymu bez ognia – nie ma pcheł bez kota. – Starsze panie, emerytki mają szczytny cel, że dokarmiają te kotki, ale jeszcze lepiej byłoby gdyby te koty wzięły do domku. Dbały o nie, pielęgnowały, wykastrowały i wtedy nie byłoby tego typu niespodzianek – powiedział Robert Sznufik z zakładu dezynfekcji i eratyzacji.
Zakład Gospodarki Mieszkaniowej, który opiekuje sie m.in. zapchlonym blokiem zaskoczony niespodzianką nie jest. – Pchły pojawiają się czasem, pojawiają się szczury, to jest normalny układ budynku – stwierdził Jan Trykowski, dyrektor zakładu Gospodarki Mieszkaniowej.
Taki, jak się okazuje normalny układ budynku, prowadzi czasem prosto do szpitala. Mąż pani Zofii Ciura, ciężko przeżył zmasowany pchli atak. – Ma plamy na całym ciele, nie zrobiliśmy obdukcji i bardzo tego żałuję. Jest poraniony i grożą mu bardzo poważne komplikacje.
Może mowa o bardzo poważnych komplikacjach to lekka przesada, ale, na szczęście tylko teoretycznie, jest się czego obawiać. – Pchły mogą przenosić choroby zakaźne m.in. dur, dżume i inne choroby. Natomiast na naszym terenie, na terenie działania powiatowej stacji epidemiologicznej w Częstochowie, takich zachorowań nie odnotowaliśmy – powiedział dr Dariusz Nowicki, inspektor sanitarny w Częstochowie.
Inspektorzy takich zachorowań raczej nie odnotują, bo dżume, czy dur pchły przenoszą owszem, ale te zagraniczne, tropikalne. Nie nasze, krajowe. Te mogą co najwyżej przyprawić o obrzydzenie, spowodować zaczerwienienie i obnażyć ułomności osiedlowej administracji.