PEC z Rudy Ślaskiej sprzedany. Redukcji etatów ma nie być

Był pomysł, żeby tę aukcję przełożyć na środę. – Bo dzisiaj jest 50 milionów złotych w lotto do wygrania. Może bym wystąpił – mówi Marek Nowak. Na drobne wydatki prezesowi Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Rudzie Śląskiej, po kupnie spółki, zostałoby z wygranej jeszcze prawie 4 miliony złotych.
Z transakcji wartej ponad 40 milionów złotych nie wszyscy są jednak zadowoleni. Bo taka forma sprzedaży spółki pracowników pozostawia bez żadnych gwarancji. – Redukcję zatrudnienia można robić na różne sposoby. Można zaproponować pakiet dobrowolnych odejść i zabezpieczyć w ten sposób pracowników. Ale można to robić w sposób bardziej dyskretny i nie będzie to podchodzić pod grupowe zwolnienia. A pracodawca może swego dopiąć – mówi Janusz Biliasz z NSZZ Solidarność przy PEC w Rudzie Śląskiej. Na razie podobno żadnych zwolnień nie będzie, ale nie wykluczone, że taka wstępna deklaracja to jedynie wynik dobrego humoru nowego właściciela spółki Carbo-Energia po udanej transakcji. – Dopiero dogłębna analiza zatrudnienia w naszej spółce i w PEC pozwoli na podjęcie ostatecznych decyzji – zapewnia prezes, Anotni Pielok
Obietnic nowy właściciel nikomu nie musi składać. Dlatego związkowcy szukali pomocy u prezydent miasta. – Pracownicy wynegocjowali porozumienie ze mną. Mają zagwarantowane zatrudnienie. Jeżeli będzie jakaś restrukturyzacja zatrudnienia w PEC-u, to inne spółki tych pracowników przejmą – zapewnia Grażyna Dziedzic, prezydent Rudy Śląskiej. Związkowcy czują się w tej sprawie marginalizowani.
Niespełna dwa tygodnie temu sprywatyzowana została podobna spółka PEC Jastrzębie. Tu sytuacja była wyjątkowo komfortowa, bo gwarancje inwestycyjne i społeczne zapewnią pracownikom pracę przez najbliższych pięć lat. Mimo, że negocjacje należały do trudnych, a w kilku kwestiach oczekiwania pracowników były znacznie wyższe, to w przeciwieństwie do strony związkowej z rudzkiego PEC-u, tu z porozumienia zadowolone są obie strony. – Udało nam się te negocjacje przeprowadzić w atmosferze przede wszystkim kultury. To jest znak czasu, że jednak coś się w tym kraju zmienia – przyznaje Mirosław Jasny z tamtejszego NSZZ.
Niezależnie od atmosfery, do negocjacji trzeba się dobrze przygotować, zwłaszcza kiedy doświadczenia brak. – Organizujemy już od trzech lat szkolenia, które polegają na przygotowaniu zespołów negocjacyjnych. Nasi członkowie zdobywają tam doświadczenia – mówi Jarosław Parma, prezes Spółki Energetycznej “Jastrzębie”. Podobno to i tak za mało. Nie do przecenienia jest doświadczenie w prawdziwych negocjacjach, gdy decyzje podejmowane są tak jak tu – na gorąco ale z zimną krwią.