Personalne rozgrywki w Mysłowicach. Dyrektor szpitala odwołana, choć chciała dobrze. Lekarze zarzucili jej mobbing. Kto ma rację?

Broni nie składa. Tym bardziej, że ma poparcie wśród niektórych radnych. Odwołana przez prezydenta kilkanaście dni temu dyrektorka Szpitala nr 2 w Mysłowicach, zamierza walczyć o swoje. – Będę występowała do sądu o niezasadne odwołanie mnie z funkcji. Wynajęłam kancelarię, powiadomię wszystkie możliwe instytucje kontrolujące, by udowodnić, że pan prezydent tak naprawdę nie chciał rozpoznać problemu, tylko chciał się mnie pozbyć jako Ewy Ficy – zaznacza Ewa Fica, odwołana dyrektorka Szpitala nr 2 w Mysłowicach.
Odwołana została po tym, jak ośmiu lekarzy złożyło wypowiedzenie. Tłumaczyli, że nie widzą możliwości współpracy z panią dyrektor. – Sytuacja miała miejsce w środę. Okres wypowiedzenia tych lekarzy kończył się w piątek. Przez te trzy dni pani dyrektor starała się zapewnić obłożenie na oddziale. To niestety się nie udało – mówi Mariusz Wołosz, p.o. dyrektora w Szpitalu nr 2 w Mysłowicach.
Dlatego zwołano natychmiast radę społeczną, która większością głosów pozytywnie zaopiniowała odwołanie jej z funkcji dyrektorki. – Kuriozum tego wszystkiego jest to, że pierwsi, którzy złożyli wypowiedzenie praktycznie w trybie natychmiastowym z pracy, to była okulistyka. Gdyby to może był inny odział, to bym się jeszcze zastanawiał. Okulistyka u nas w szpitalu jest takim odziałem sztandarowym – stwierdza Edward Lasok, prezydent Mysłowic. Ale to właśnie na tym oddziale wykryto pewne nieprawidłowości w dokumentacji medycznej. Co ciekawe, wykazała je wewnętrzna kontrola przeprowadzona na polecenie byłej dyrektor. Jeszcze wcześniej, bo we wrześniu, nieprawidłowości w szpitalu wykrył też Narodowy Fundusz Zdrowia. – Powołałam zespół z lekarzy i wszystkich kierowników. Poinformowałam, że każdy oddział będzie kontrolowany pod względem dokumentów. Miało to na celu nie polowanie i zwalnianie ludzi, ale żebyśmy wiedzieli, na ile możemy później w sądzie dochodzić swoich roszczeń – wyjaśnia Ewa Fica, odwołana dyrektorka Szpitala nr 2 w Mysłowicach.
Część radnych jest bardzo zaskoczona, bo ich zdaniem dyrektor Fica dla szpitala zrobiła wiele dobrego. – Pan prezydent już się do tego przygotowywał od jakiegoś czasu, ale że się zdecydował na ten krok, to było dla nas nie wiem, brakuje słów– mówi Piotr Oślizło, Prawo i Sprawiedliwość. – Ta decyzja była dla nas zaskoczeniem. Jestem za panią dyrektor Ficową, ale myślę, że pan prezydent jeszcze poznaje okoliczności. Być może zmieni swoją decyzję – mówi Teresa Bialucha, Mysłowickie Porozumienie Samorządowe. Na to raczej się nie zanosi. – Mówię: pani musi rozdzielić pewne sprawy, że jest pani dyrektorem, a nie związkowcem i po prostu tak to jest. Stało się troszeczkę inaczej i w związku z tym konflikt narastał – mówi Edward Lasok, prezydent Mysłowic.
Lekarze zarzucali dyrektor między innymi mobbing, czy brak chęci przyjmowania rezydentów na oddziały. Choć co tak naprawdę przelało czarę goryczy, nikt w szpitalu mówić nie chce. – Trudno mi dziś oceniać wzajemne relacje pomiędzy panią dyrektor a lekarzami. Przez długi czas byłem pracownikiem pani dyrektor i jest to dla mnie sprawa bardzo trudna. Nie chciałbym jej komentować – mówi Mariusz Wołosz, p.o. dyrektora w Szpitalu nr 2 w Mysłowicach. Wiadomo za to, że na 31 lekarzy za odwołaniem byłej dyrektor, podpisało się 29.