Personalne rozgrywki, zamknięte Muzeum Śląskie. Podsumowanie rocznej pracy Mirosława Sekuły
Jak mówią obserwatorzy, w czasie minionego roku, marszałek Sekuła raczej zakopywał dziury po poprzednikach niż budował. – Obsadzanie kolesiów na stanowiskach, to co dzieje się z Kolejami Śląskimi, a więc ten pseudo program naprawczy, który zaproponowano, a którego skutki odczuwają pasażerowie, to wszystko doskonale obrazuje beznadzieję tej sytuacji, w jakiej się za sprawą pana marszałka znaleźliśmy – stwierdza Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska.
Jednak ze wszystkich rzeczy, których nie udało się zrobić, wciąż zamknięte Muzeum Śląskie wydaje się być największą porażką. Głównie dlatego, że szansa na jego dokończenie wydawała się najbardziej realna. Teraz nie wiadomo nawet, czy uda się je otworzyć w tym roku. – Wciąż stan faktyczny nie jest zadowalający. Wciąż nie wiemy, kiedy muzeum zostanie otwarte, kiedy zostanie udostępniona wystawa stała, jak ona będzie wyglądała. Tak naprawdę nowy dyrektor dość skąpo na ten temat informuje – mówi dr Tomasz Słupik, politolog.
W budżecie nie znalazły się nawet pieniądze na przeniesienie zbiorów, mimo że marszałek przez ostatni rok oszczędności szukał wszędzie. Zrezygnował z dofinansowania festiwali, ZOO chciał przekazać do GMZ-u. Planował też rezygnację z konkursu imienia Krystyny Bochenek.
W tym czasie dwa razy wzywano też do odwołania go ze stanowiska. Najpierw wątpliwości do jego kompetencji miał były koalicjant Ruch Autonomii Śląska, nieco później obecny: SLD. – Niepotrzebnie zespół koalicję z Ruchem Autonomii Śląska, bo na nic nie była mu ta kłótnia potrzebna. Teraz ma współpracownika SLD, a sojusz ma dużo większy apetyt niż Ruch – stwierdza Józef Krzyk, Gazeta Wyborcza.
Marszałek nie zawsze najlepiej też zjednywał sobie ludzi. – Kojarzy się głównie z technokratycznym podejściem zarządzania województwem – to jest jego mocna strona, ale to bywa tak w życiu, że to, co jest mocną stroną, jest jednocześnie słabą. Z punktu widzenia odbioru społecznego stosunkowo mało troszczy się o swój wizerunek i wizerunek urzędu – zaznacza dr Bohdan Dzieciuchowicz, specjalista od kreowania wizerunku. A ten na tak eksponowanym stanowisku jest bardzo ważny.