Pielgrzymkowe apogeum

Kilkadziesiąt tysięcy wiernych i jeden szczyt – szczyt pielgrzymkowy. Na Jasnej Górze przed godziną – Mszą Świętą rozpoczęły się obchody święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Mszy przewodniczy kardynał Polski biskup Józef Glemp. Do Częstochowy przez cały dzień z wszystkich stron Polski przychodziły piesze pielgrzymki – często liczące kilka tysięcy osób.
Służbom porządkowym potrzebne jest każde wzmocnienie. Na Jasnej Górze jest już kilkadziesiąt tysięcy pielgrzymów. Ale choć okrzyki podobne do tych stadionowych, to nad tym tłumem znacznie łatwiej zapanować. Zwłaszcza, że dla wielu pielgrzymów ostatnie dni były nie lada wysiłkiem.
Ale pielgrzymom nie straszne były ani odległość, ani palące słońce. Z chorągiewkami, parasolami, kwiatami i przede wszystkim z prośbami.
Barbara i Wojciech poznali się kilka lat temu właśnie na pielgrzymce. I jak mówią teraz idą w strojach ślubnych, żeby podziękować Matce Bożej i poprosić o błogosławieństwo na nowej drodze życia.
Na nowej drodze życia i starej trasie pielgrzymki. Większość z tych ludzi jest tu kolejny raz. Bo pielgrzymka to nie tylko modlitwa – także dobra zabawa i więź z innymi. Marian Jurkiewicz z Warszawy dziesiąty rok z rzędu towarzyszy pielgrzymce z kamerą. – Niełatwo było, ponieważ mnie samochód potrącił przed pielgrzymką, ale jakoś szedłem w bólach, bo szkoda było nie utrwalić tego co się dzieje – mówi Jurkiewicz.
A dzieje się dużo. Jutro w głównych uroczystościach uczestniczyć ma ponad sto tysięcy osób. Osób, którym trudna droga na ten szczyt – szczyt pielgrzymkowy – daje siłę.