Region

Pielgrzymkowy odwrót

Dotrzeć z pieszą pielgrzymką do Częstochowy to często olbrzymie wyzwanie. Tak jak w przypadku Krystyny Trąby, która do niedawna sama nie była w stanie przejść kilku kroków. – Obiecałam, że jeżeli wyzdrowieję to przyjdę na nogach i musiałam słowa dotrzymać. Jednak na taki krok decyduje się coraz mniej osób. Tak przynajmniej wynika ze statystyk prowadzonych przez Ojców Paulinów. Jeszcze dziewięć lat temu liczba pieszych pielgrzymów, którzy w wakacje przybywali na Jasną Górę sięgała 150 tysięcy. W tym roku było ich niewiele ponad 100 tysięcy, czyli mniej o niemal jedną trzecią. Liczba pielgrzymów stopniowo maleje od 10 lat.

Na tym tle ewenementem jest pielgrzymka słuchaczy Radia Maryja. 12 lipca do Częstochowy przyjechało niemal 200 tysięcy osób. Jednak tendencja nie martwi samych zakonników. Widzą w niej znak czasów. – To pogłębione chrześcijaństwo wcale nie ucieka od masowości, ale się włącza i inne formy przyjmuje – uważa O. Zachariasz Jabłoński, paulin.

Tych nowych form stale stara się poszukiwać ksiądz Grzegorz Polok, duszpasterz akademicki. – Musimy zrobić szeroki marketing religijny, żeby dotrzeć do grup docelowych. Ale też było tak, że zastanawiałem się, czy nie zrobić rekolekcji w Stanach, w jakimś centralnym miejscu, żeby ci studenci mogli się spotkać. Jednak spotkać się łatwiej w małej grupie, zauważa ksiądz Szymon Kos, który do Częstochowy przyszedł z Turzy Śląskiej. – Z każdym można porozmawiać, jest dla każdego więcej czasu. Więc im więcej ludzi, tym wiadomo jest trudniej dla księdza.

Tak jak pielgrzymom czasem, zwyczajnie trudno jest ruszyć w drogę. – Samochodem, a nie na nóżkach, żeby nie męczyć tak dzieci – stwierdza Joanna Szaniawska, pątniczka. To nie zmęczenie pielgrzymowaniem przyczyniło się do spadku liczby pielgrzymów, uważa Piotr Wróblewski, socjolog religii. Częściowo wpływ na to ma większa liczba miejsc kultu. Jasna Góra o dusze i podróże wiernych musi rywalizować z niedawno wybudowanymi sanktuariami w Licheniu i Krakowie-Łagiewnikach. W przyszłości do wyścigu dołączyć może budowana właśnie Świątynia Opatrzności Bożej. Ten wybór powoduje rozproszenie grup pielgrzymkowych. – Indywidualizują się przeżycia religijne, coraz mniej mamy przejawów takiej mocnej, masowej manifestacji swojej wiary religijnej – uważa dr Piotr Wróblewski, socjolog religii.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Przymiotnik “masowy” rzadko budzi pozytywne skojarzenia. Bo we wszystkim, nawet w pielgrzymowaniu, ważna jest jakość, nie ilość.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button