Pierwszy Maja na Śląsku

Jedni świętują, inni protestują. W tym samym miejscu. Chociaż mają skrajnie różne poglądy – spotykają się w Bytomiu zawsze pierwszego maja. Z białoczerwoną flagą w tle.
Protestujący byli głośni, ale zdecydowanie mało rozmowni. Druga strona miała znacznie więcej do powiedzenia. Zdaniem uczestników pochodu – pierwszego maja nie trzeba się wstydzić.
W sens kontynuowania pochodów pierwszomajowych uwierzyli też bezdomini, którzy w Katowicach wyszli na ulicę. – Jestem bez pracy, bez domu, bez środków do życia, no i przynajmniej ta manifestacja może coś pomoże , może się poprawi – stwierdza Janusz Niemeraszek, uczestnik manifestacji. – Przeciwko biedzie, przeciw bezrobociu, niesprawiedliwości – wykrzykuje inna uczestniczka, Joanna Wiąk.
Podobne postulaty miała młodzież, która w pierwszym maja dostrzegła okazję do happeningu ulicznego. – Chcemy społeczeństwa bezklasowego, żeby każdy człowiek mógł godnie żyć, miał spokój, nie martwił się o chleb. Był szczęśliwy – krzyczeli.
Jednak dla coraz większej liczby osób pochód pierwszomajowy to atrakcja, z której łatwo zrezygnować na rzecz pracy lub weekendowego wyjazdu.