RegionWiadomość dnia

Pikieta Sierpnia

Związkowcy pokazali swoją siłę i zatrzęśli Katowicami. – Górnikom mówi się, że nie ma pieniędzy, bo jest kryzys. Otóż nie my się na to nie zgadzamy, bo myśmy tego kryzysu nie wywołali i nie chcemy za niego płacić – stwierdza Szczepan Kasiński z WZZ “Sierpień ’80”.

Postulaty związkowców to żądanie 14 procentowych podwyżek płac od zaraz. Jeśli górnicy nie dostaną podwyżek, związkowcy zapowiadają kolejne protesty tym bardziej, że czują się oszukani. Powodem są podwyżki płac dla członków zarządów spółek węglowych. – Ta filozofia jest filozofią taką, w której głodny musi umrzeć, a bogaty musi być jeszcze bogatszy – uważa Bogusław Ziętek z WZZ “Sierpień ’80”.

Przedstawiciele Kompanii Węglowej zapewniają jednak, że podwyżki dla kierownictwa były konieczne i wynikały z zapisów norm prawnych. – To nie jest uzależnione od zarządu. Płace w spółkach skarbu państwa w tym również Kompani Węglowej reguluje ustawa kominowa – wyjaśnia Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompani Węglowej. Zgodnie z zapiasmi w ustawie wynagrodzenie jest wielokrotnością średniej krajowej, a ta w zeszłym roku wzrosła.

Jednak takie argumenty nie przekonują związkowców, którzy petardami, dymem i okrzykami zaprosili zarząd kompani, holdingu i wojewodę na rozmowę… Jedynie ten ostatni wyszedł do manifestujących i zapewnił, że rząd nie ugnie się pod presją. – Firma nie może działać w ten sposób, że dla świętego spokoju da dwucyfrowe podwyżki, a za dwa, trzy miesiące straci płynność i być może później padnie… – mówił Zygmunt Łukaszczyk, wojewoda śląski. Mimo to nawet argumentacja wojewody nie znalazła zrozumienia wśród piketujących.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Od ostrych słów i całego protestu “Sierpnia ’80” odcinają się inne związki… A i specjaliści nie mają wątpliwości, że samodzielna batalia “Sierpnia ’80” nie przyniesie wiele, poza rozgłosem. – Myślę że zarządy spółek węglowych nie ugną się przed związkami, bo resort gospodarki i skarbu mówi, że jak się ugną, to ich odwołają… – przyznaje Jerzy Dudała z “Nowego Przemysłu”.

To oznacza, że protestujących związkowców mieszkańcy Śląska będą pewnie obserwować jeszcze nie raz, bo jak zapowiadają nie popuszczą.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button