Piłka (s)kopana

Piast Gliwice w ekstraklasie. Na ten moment kibice czekali od powstania klubu czyli od ponad 60 lat. To pierwszy awans do scisłej czołowki w jego historii. Piast w nowym sezonie na czas remontu stadionu miał rozgrywać swoje mecze u sąsiada, na stadionie Górnika Zabrze. Jednak klub z Gliwic mecze jako gospodarz bedzie rozgrywał w …Wodzisławiu. Prezes Piasta, gry w Zabrzu ryzykować nie chciał.
Jacek Krzyżanowski, prezes Piasta Gliwice: Tutaj ze strony władz Zabrza i policji mieliśmy bardzo życzliwe opinie, natomiast zaważyły tak jak mowię opinie zdroworozsądkowe.
Zdroworosądkowe, bo kibice Górnika i Piasta delikatnie mówiąc sympatią się nie darzą.
Bartłomiej Kowalski, Stowarzyszenie Kibiców Piasta Gliwice: Gdybyśmy grali w Zabrzu, to z całą pewnością kibice nie mogliby się czuć bezpiecznie w drodze na mecz, bo wiadomo jakie są stosunki między obiema grupami kibicowskimi. Mogłyby być ekscesy, bójki, a nawet ofiary śmiertelne.
Antagonizmy między kibicami były, są i będa zawsze. Jednak nie wybrzydza się jeżeli nie można grać u siebie.
Paweł Gamla, piłkarz Piasta Gliwice: Ja się cieszę, że w ogóle mamy gdzie grać, że Wodzisław nas przyjął i dziękuję im za to.
Na linii Gliwice – Zabrze nie wszystko zagrało tak jak powinno. Nie oznacza to jednak, że porozumienie jest niemożliwe. Marcin Klima ze Stowarzyszenia Kibiców Polonii Bytom, wie jak to jest kiedy trzeba porozumieć się z odwiecznym rywalem.
Marcin Klima, Stowarzyszenie Kibiców Polonii Bytom: Dogadaliśmy się z kibicami Ruchu, ustaliliśmy pewne zasady korzystania z tego stadionu, na zasadach partnerskich można tak powiedzieć. Doszliśmy do porozumienia, wywiązaliśmy się z tego porozumienia, podziękowaliśmy bardzo serdecznie kibicom Ruchu Chorzów za goscinę.
Sam stadion, na którym można rozgrywać mecze to nie wszystko.
Marcin Młodożeniec, Prime Communications: Taka sytuacje porównuje często do sytuacji człowieka, który mieszkałby w hotelu. Niby jest cieplo, niby jest wygodnie, ale jednak brakuje czegoś ważnego.
Czegoś ważnego, czyli dopingu swoich kibiców i gry na swoim boisku. Jak dowodzi dziennikarz Michał Fabian, poszukiwanie miejsca do gry jest dla śląskich klubów niestety normą.
Michał Fabian, dziennikarz sportowy: Pamiętamy Zagłębie Sosnowiec, Polonia Bytom. Polonia w Chorzowie, Zagłębie w Wodzislawiu, wiemy jak to się wszytko skończyło, na szczęście w rundzie wiosennej udało się i w jednym i w drugim przypadku przejść na swoje obiekty.
Z różnym skutkiem, bo o ile bytomska Polonia w lidze się utrzymała, to Zagłębie Sosnowiec zajęło ostatnie miejsce w tabeli. Ale dla kibiców nie liczy się miejsce, tylko ich ukochana drużyna.
dr Jacek Dudała, socjolog: Oni są kibicami tych klubów, czyli herbu, tradycji, i całej tej otoczki, a nie tych piłkarzy i działaczy, którzy są obecnie w tym miejscu, w danym klubie.
W polskiej piłce jeśli coś wydaje się jasne, to za moment może takowym nie być. Przykład Piasta pokazuje, że droga do ekstraklasy, mimo wywalczenia promocji, może być długa i kręta. Kibice załamują ręce, ale nadal wierzą, polska piłka może być przejrzysta, i spójna.