Region

Piłka wodna na Stadionie Ludowym w Sosnowcu

Podania, strzały i przede wszystkim zaskakujące zwroty akcji. Tak wyglądało ostatnie spotkanie z udziałem jednej z najlepszych drużyn II ligi. – Nie da się tego opisać. To jest piłka wodna, nie wiem czy przy takich warunkach powinien być w ogóle rozegrany mecz, bo co to ma wspólnego z piłką nożną? – pyta Dariusz Imbiorowicz, piłkarz Tura Turek. Niewiele, bo mecz pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Turem Turek obfitował głównie w niekontrolowane poślizgi. Piłka zachowywała się w równie nie przewidywalny sposób. – Boisko sprawiło nam takiego psikusa, że nawet ustawiona piłka do strzału nagle gdzieś poszła z poślizgiem, albo stanęła pod nogami – wspomina Sławomir Pach, piłkarz Zagłębie Sosnowiec.

Bo pod nogami piłkarzy oprócz zielonej murawy znalazły się także hektolitry wody. Zmagania odbywały się na boisku, którego modernizacja kosztowała prawie cztery miliony złotych. Płyta od dwóch lat wyposażona jest w podgrzewaną murawę i drenaż, który zapobiegać miał takim sytuacjom. – Szkoda, to jest bardzo dużo pieniążków, które miasto zainwestowało w tę murawę. W takich warunkach nam przyszło grać, a jesteśmy zespołem, który dobrze się czuje operując piłką, konstruując akcje ofensywne. Dzisiaj był w wielu sytuacjach przypadek – oznajmia Piotr Pierścionek, trener Zagłębia Sosnowiec.

W Urzędzie Miasta, któremu pośrednio podlega Stadion Ludowy sprawy przed kamerą dziś nikt komentować nie chciał. Poza nią mówiono, że sprawa piłki na wodzie będzie wyjaśniana. Dziennikarz katowickiego “Sportu” Włodzimierz Sowiński, który ten mecz obserwował z trybun przyznaje, że przy takiej aurze na Stadionie Ludowym nie będzie łatwo walczyć o ligowe mistrzostwo. – Martwi mnie to, że na tym stadionie jeszcze do rozegrania jest kilka meczów. Meczów ekstraklasy. Tutaj gra przecież Wisła, tutaj gra Cracovia i coś z tym drenażem trzeba zrobić.

Coś na pewno. I to jak najszybciej, bo w przeciwnym wypadku o wynikach spotkań zamiast umiejętności będzie decydował przypadek, a po meczu piłkarze będą nie tylko… zlani potem.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button