Wiadomość dnia

Piłkarska ekstraklasa – Polonia Bytom – GKS Bełchatów 1:0

Bytomianie zaczęli spotkanie z dużą chęcią ataku, gorzej było z zakończeniem akcji. Tylko strzał Michała Zielińskiego, w 29 minucie, z linii pola karnego, mógł sprawić kłopot bramkarzowi gości. Bełchatowianie spokojnie czekali na swoją szansę, licząc być może na błąd nowego bramkarza Polonii Wojciecha Skaby. W pierwszej połowie nic z tych kalkulacji nie wyszło.

Drugą połowę piłkarze rozegrali pod okiem nowego szefa Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka. Bardziej ta wizyta uskrzydliła gospodarzy, którzy przyspieszyli grę i stworzyli kilka bramkowych sytuacji. Objęli prowadzenie w 72 minucie. Po rzucie rożnym do wybitej przed pole karne piłki doszedł pozyskany latem z GKP Gorzów Szymon Sawala, uderzył bez namysłu a bramkarzowi przeszkodził jeszcze rykoszet. Goście szybko mogli wyrównać, gdyby Mariusz Ujek pokonał z bliska Skabę.

Poloniści nie cofnęli się i trzy minuty przed końcem, po strzale głową Adriana Klepczyńskiego, Łukasz Sapela w ostatniej chwili zdołał wybić piłkę sprzed bramki, ratując GKS przed wyższą porażką. Bełchatowianie kończyli spotkanie w dziesięciu, bo po drugiej żółtej kartce zszedł z boiska Mate Lacić.

Ciężko coś sensownego powiedzieć po takiej porażce. Straciliśmy gola po stałym fragmencie gry. Gdyby krycie było lepsze, mogło się skończyć remisem. Pisano przed tym meczem, że jesteśmy faworytem, a po raz kolejny okazało się, że faworytów nie ma. Pozytywne jest to, że po dziewięciotygodniowej przerwie mogę z zawodnikami rozmawiać o meczu, być wściekły, sfrustrowany. I nie mogę się już doczekać kolejnego spotkania – komentował spotkanie Rafał Ulatowski, trener GKS-u Bełchatów.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Cieszę się podwójnie, bo wygraliśmy z bardzo silnym rywalem, a w dodatku gola strzelił w swoim debiucie nasz nowy zawodnik. GKS też miał sytuacje do zdobycia bramek, ale na szczęście goście byli nieskuteczni – mówił po meczu Jurij Szatałow, szkoleniowiec Polonii Bytom.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button