Piłkarska ektraklasa: Śląsk Wrocław – Cracovia Kraków 2:0

Do sobotniego meczu Śląsk przystąpił osłabiony brakiem aż czterech zawodników. O ile jednak wiadomo było, że Sebastian Mila, Jarosław Fojut i Dariusz Sztylka nie zdążą wykurować się na mecz z Cracovią, o tyle niespodziewana kontuzja Vuka Sotirovica sprawiła, że trener Ryszard Tarasiewicz miał do dyspozycji tylko dwóch w pełni sprawnych napastników: Tomasza Szewczuka i Kamila Bilińskiego.
W zespole Cracovii, która niemal do ostatniej chwili nie była pewna swojej gry w piłkarskiej Ekstraklasie, zabrakło m.in. byłego kapitana Arkadiusza Barana.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie. Krzysztof Wołczek podał z autu w pole karne do Sebastiana Dudka, a ten, mimo asysty obrońcy, mocnym strzałem w długi róg zdołał pokonać Marcina Cabaja.
Po zdobyciu bramki wrocławianie cofnęli się na własną połowę, a goście szybko przejęli inicjatywę i rzucili się do ataku. W 12 minucie Bartosz Ślusarski znakomicie dośrodkował w pole karne, ale Łukasz Szczoczarz uderzył zbyt lekko i Ivo Vazgec nie miał problemów ze złapaniem piłki. Kwadrans później Ślusarski minął z piłką dwóch rywali, ponownie podał do Szczoczarza, a ten z trzech metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
Po zmianie stron Śląsk przyspieszył. W 52 minucie Mariusz Pawelec dośrodkował w pole karne, a tam najwyżej wyskoczył Szewczuk, któremu jednak nie udało się czysto trafić w piłkę. W odpowiedzi Dariusz Pawlusiński z wykonywanego ponad 30. metrów od bramki rzutu wolnego trafił w słupek.
Niewykorzystana sytuacja Pawlusińskiego zemściła się w 78. minucie meczu. Na linii pola karnego faulowany był Dudek, a rzut wolny na bramkę precyzyjnym, technicznym strzałem zamienił Krzysztof Wołczek. Utrata drugiej bramki odebrała gościom chęć do gry, a wynik nie uległ już zmianie.
– Na początku chciałem pogratulować zwycięstwa drużynie Śląska, chociaż z mojej perspektywy mój zespół nie zasłużył tutaj na porażkę. Do momentu straty drugiej bramki zagraliśmy dobry mecz, aczkolwiek byliśmy nieskuteczni. Jeżeli chodzi o przebieg gry to byliśmy zespołem dominującym, stworzyliśmy więcej sytuacji z gry i powinniśmy je wykorzystać, ale niestety ta nieudolność pod bramką spowodowała, że wracamy do Krakowa bez punktów – powiedział po meczu trener Cracovii Artur Płatek.
– Wielkie słowa uznania dla moich chłopców za żelazną konsekwencję i zrealizowanie założeń taktycznych. Tak, jak wspominałem wcześniej, dysponujemy dużą mocą i siłą. Brakuje nam dynamiki i szybkości, ale myślę, że szybko to nadrobimy. Nawet jeśli procentowo Cracovia miała przewagę, to posiadanie piłki o niczym nie świadczy. Byliśmy świadomi, że momentami musimy odpuścić pole gry, a przy naszej konsekwencji w obronie jestem przekonany, że gdyby mecz trwał dłużej to wynik byłby wyższy. Kibicom dziękuję też za wspaniały doping – powiedział po meczu trener Śląska Ryszard Tarasiewicz.
Śląsk Wrocław – Cracovia Kraków 2:0 (1:0).
Bramki: 1:0 Sebastian Dudek (4), 2:0 Krzysztof Wołczek (78-wolny).
Żółta kartka: Śląsk Wrocław – Antoni Łukasiewicz, Sebastian Dudek; Cracovia – Piotr Polczak, Sławomir Szeliga, Konrad Cebula.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz).
Śląsk Wrocław – Ivo Vazgec – Krzysztof Wołczek, Piotr Celeban, Amir Spahic, Mariusz Pawelec, Marek Gancarczyk, Antoni Łukasiewicz, Krzysztof Ulatowski, Sebastian Dudek, Janusz Gancarczyk (90. Damian Szydziak), Tomasz Szewczuk (90. Kamil Biliński).
Cracovia – Marcin Cabaj – Łukasz Mierzejewski, Piotr Polczak, Łukasz Tupalski, Łukasz Derbich, Dariusz Pawlusiński, Paweł Sasin (69. Tomasz Moskała), Konrad Cebula (79. Dariusz Kłus), Sławomir Szeliga, Łukasz Szczoczarz (69. Kamil Witkowski), Bartosz Ślusarski.