KrajRegionSportWiadomość dnia

Piłkarska fabryka realnych snów. Piast Gliwice w europejskich pucharach. Sensacja? Niekoniecznie…

Wbrew pozorom tu nie gra się w kotka i myszkę, piłkarze pracują w pocie czoła, a efekty przemyślanej polityki klubu widać potem w ligowej tabeli. “-Naszym głównym celem było utrzymanie i tak też było po pierwszej rundzie, chociaż byliśmy wysoko, dosyć szybko żeśmy sobie to utrzymanie zapewnili i myślę, że swoją dobrą grą zasłużyliśmy na to miejsce w pucharach.”- mówi Adrian Klepczyński, piłkarz Piasta Gliwice. 46 punktów na koncie i 4. miejsce w lidze. Beniaminek z Gliwic to największa rewelacja tego sezonu. Na kolejkę przed końcem rozgrywek, Piast ma już w kieszeni przepustkę do Ligi Europy. “-Nie ma sensu jakiś indywidualnych laurek każdemu wystawiać, bo słusznie wszyscy zauważają, że naszą siłą jest po prostu zespół, to że doskonale potrafimy odnaleźć się zarówno w szatni, dobrze się ze sobą czujemy, jak i później widać to na boisku.”mówi Tomasz Podgórski, kapitan Piasta Gliwice.

Konsekwencja w grze i zgrany kolektyw to ich największe atuty – uważa były piłkarz i komentator sportowy, Maciej Murawski: “-świetne wykorzystują stałe fragmenty gry, to jest zespół, który chyba najwięcej zdobył na wiosnę bramek po rzutach rożnych i wolnych.” Bez wielkich gwiazd, ale za to z szerokim i  wyrównanym składem i rozsądnie wydawanymi pieniędzmi. Z budżetem zaledwie kilkunastu milionów złotych, drużyna z Okrzei może być wzorem dla większości ligowców. “-To nie jest zespół przepłaconych piłkarzy. Jest to zespół w którym kontrakty nie są za wysokie, ale wypłacone w terminie i do tego są bardzo duże pieniądze za zwycięstwa, bardzo duże za miejsce, które zespoły mogą zająć na koniec sezonu”- dodaje Murawski.

A Piast w tym sezonie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. W niedzielę 2 czerwca zamierza pokonać kolejnego tej wiosny rywala, tym razem broniący się przed spadkiem GKS Bełchatów. “-Chcemy wygrać i po cichu liczymy, że zajmiemy te 3 miejsce, co jeszcze zwiększyłoby splendor tej rundy”- podkreśla Marcin Brosz, trener GKS Piast Gliwice. Nie bez przyczyny Marcin Brosz jest przy Okrzei noszony teraz na rękach. Bez tego młodego, ambitnego i wciąż doskonalącego swój warsztat trenera, piłkarze Piasta tak daleko na pewno by nie zaszli. “-Dostajemy taki bonus, nagrodę za cierpliwość, zaczęliśmy ten klub budować parę lat temu, początki nie były łatwe, ale myślę, że warto było”- dodaje Brosz.

Budować stabilne podstawy pod solidny klub. Cegiełkę do sukcesu dołożyło też miasto. Jako większościowy udziałowiec klubu Gliwice wyłożyły 55 milionów złotych na stadion, co roku dotują też drużynę, w 2013 na utrzymanie Piasta samorząd przeznaczył 7 milionów złotych. “-Piast ma to, czego nie ma większość klubów w polskiej lidze, jest absolutnie przygotowany do tego żeby w Europie się pokazać. Także organizacyjnie. Piast nie ma długów, a jak wiadomo dzisiaj trzeba w UEFA przedstawić wiarygodność finansową i swoje papiery.”- mówi Dariusz Czernik, dziennikarz Sport. Ta drużyna już udowodniła że papiery ma mocne, teraz przed piłkarzami z Gliwic rywale z wyższej półki. O europejskie standardy trzeba zadbać i na boisku i na trybunach. “-Wiadomo, młyn napędza, że tak powiem więc dopinguje się, co prawda nie jestem w młynie, ale jestem na innej trybunie, czuję po prostu atmosferę, jest super naprawdę”- mówi Dariusz Dymek,
kibic Piasta Gliwice. Teraz przy Okrzei szansa na to, aby poczuć atmosferę nie tylko w ligowym, ale i europejskim wydaniu.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button