Piłkarska LM – gol Żewłakowa, Juventus upokorzony

Były napastnik reprezentacji Polski pokonał bramkarza Chelsea Rossa Turnbulla (zastępował Petra Cecha) już w 6. minucie, wykorzystując świetne podanie z lewej strony i bierną postawę obrońców Chelsea. Jeszcze w pierwszej połowie Michael Essien i Didier Drogba wyprowadzili gospodarzy na prowadzenie, ale w końcówce meczu wyrównującą bramkę zdobył Nenad Mirosavljevic.
Gol Marcina Żewłakowa jest pierwszą bramką zdobytą przez polskiego piłkarza w tym sezonie Ligi Mistrzów. W poprzednim podobna sztuka udała się Markowi Saganowskiemu, który wówczas występował w duńskim Aalborgu (strzelił bramkę w przegranym 3:6 meczu z Villarreal). W spotkaniu z Chelsea Żewłakow grał do 83. minuty. Wcześniej (w 71. minucie) zszedł z boiska Kamil Kosowski.
Trzecim polskim zawodnikiem, który wystąpił we wtorek w elitarnych rozgrywkach, był Tomasz Kuszczak. Bramkarz Manchesteru United puścił jedną bramkę w wyjazdowym spotkaniu z VfL Wolfsburg, ale jego drużyna wygrała 3:1 dzięki trzem bramkom Michaela Owena. Porażka mistrzów Niemiec kosztowała ten zespół stratę drugiego miejsca na rzecz CSKA Moskwa.
Wspaniałe widowisko w Turynie stworzyli piłkarze Bayernu Monachium, którzy do awansu z grupy potrzebowali zwycięstwa nad Juventusem. Dokonali tej sztuki w rzadko spotykanym stylu. Wprawdzie Bawarczycy przegrywali 0:1 po golu Davida Trezegueta w 19. minucie, ale ostatecznie – dzięki m.in. znakomitej grze Ivicy Olicia (jeden gol) i Daniela van Buytena (dwie asysty) – wygrali aż 4:1.
Jedną z bramek dla Bayernu zdobył… bramkarz Hans-Joerg Butt, wykorzystując w pierwszej połowie rzut karny. Golkiper Bawarczyków słynie ze skutecznego wykonywania “jedenastek”. Wystarczy wspomnieć, że to jego trzeci gol w historii strzelony Juventusowi.
Już wcześniej awans z grupy zapewniły sobie: Girondins Bordeaux, Chelsea Londyn, Manchester United, FC Sevilla, Fiorentina, FC Porto, Olympique Lyon i Arsenal Londyn. W środę odbędą się ostatnie spotkania w grupach E, F, G i H.
Drużyny, które zajęły trzecie miejsca w grupach, zagrają w 1/16 finału Ligi Europejskiej. O pechu mogą mówić piłkarze APOEL Nikozja, którzy zrównali się punktami z trzecim w tabeli grupy D Atletico Madryt (przegrało we wtorek 0:3 z FC Porto). W Lidze Europejskiej wystąpią Hiszpanie, który mają minimalnie lepszy bilans meczów z APOEL (0:0 u siebie i 1:1 na wyjeździe).