Piłkarze Górnika Zabrze odwiedzili więźniów

Górnik Zabrze wychodzi do kibiców – nie tylko swoich. W więzieniu, w którym byli Zabrzanie oprócz sympatyków ich klubu, byli też fani drużyn z całej Polski.
– W więzieniu tak jest, że Ruch Chorzów, GKS Katowice czy Zagłębie Sosnowiec, to wszytko tu żyje w zgodzie. Na wolności jest zupełnie inaczej – stwierdza Marcin, kibic Górnika Zabrze.
Adam od dziecka jest kibicem Ruchu Chorzów. W swoim pokoju ma wiele pamiątek tego klubu. Mimo to na spotkanie z Górnikiem zdecydował się przyjść. – Przyszliśmy zobaczyć jak to wszytko będzie się odbywało i jak to jest zorganizowane. Większość w naszym zakładzie, to kibice Ruchu Chorzów, dlatego postanowiliśmy, że pójdziemy jako delegacja.
Na spotkanie z przedstawicielami Górnika Zabrze przybyło ponad pięćdziesięciu osadzonych. Piłkarzom podarowali proporczyk, który sami wykonali. – Ten pomysł wpadł nam wczoraj do głowy i nie było czasu sporządzić czegoś lepszego. Myślę, że liczy się gest i dlatego postanowiliśmy im coś podarować – mówi Tomek, kibic Górnika Zabrze.
Kibice również otrzymali prezenty. Po spotkaniu piłkarze jeszcze przez kilkadziesiąt minut rozdawali autografy.
– Ciekawe doświadczenie, choć nie zazdroszczę im niczego. Widać po ich twarzach, że niektórzy żałują tych czynów których dokonali i na pewno chcieliby być po drugiej strony barykady – zauważa Adam Banaś, Górnik Zabrze.
W zakładzie w Zabrzu jest ponad 600. osadzonych. Część z nich chodzi do pracy. Mają też do dyspozycji boisko, na którym rozgrywają turnieje.
– Stawiamy na aspekt pedagogiczny i wychowawczy. Przede wszystkim chodzi nam o kształtowanie pozytywnych postaw szczególnie wśród kibiców – informuje kpt. Piotr Matuszewski, z-ca dyrektora zakładu karnego w Zabrzu.
Wśród kibiców, których na spotkania przychodzi coraz mniej. – Nam zależy na tym, by pokazać, że Górnik nie jest tylko klubem dla tych, którzy są dobrze ubrani, ale zależy nam również na tych, którym w życiu poszło nieco gorzej – mówi Łukasz Mazur, prezes Górnika Zabrze.
– Jest to jakiś sposób, który pozwoli osobom, które są osadzone i chcą przyjść na mecz poznać historię klubu, zawodników i na pewno wpłynie to pozytywnie na wizerunek klubu – stwierdza Marcin Mańka, specjalista ds. wizerunku.
Klubu, który po raz kolejny wychodzi na przeciw oczekiwaniom kibiców. Wcześniej piłkarze odwiedzali szkoły i domy dziecka.