Region

Pilnuj drinka

Wystarczy szklanka napoju, odrobina nieuwagi i droga przez klub może stać się drogą przez mękę.

– Zwykle tak jest, że nikt nie pilnuje swoich drinków, stawiają na stolikach, idą się bawić, za chwilę wracają i nie wiadomo tak naprawdę, co się z tym dzieje -stwierdza Justyna, klubowiczka z Katowic. I może lepiej nie wiedzieć. Nawet bezalkoholowy napój może sprawić, że świat będzie wyglądał w dziwny sposób. Wszystko za sprawą pigułek gwałtu, dorzucanych do pozostawionych bez opieki napojów.

– Mam kolegę, który kiedyś tak zrobił, że zostawił na stoliku piwo. No i to jedno piwo tak na niego zadziałało, że nie pamięta całej imprezy, w ogóle nic nie pamięta, jak się w domu znalazł. Obudził się na przystanku – mówi Artur, klubowicz z Siemianowic Śląskich. Nie pamięta, ponieważ ofiara po wypiciu feralnego napoju nie pamięta nic. Pigułki nie mają smaku, zapachu i nie da się ich wykryć, bez używania specjalnego testu. Dlatego w klubach pojawiły się ostatnio plakaty, które mają zwrócić uwagę młodzieży, żeby nie zostawiała napojów bez opieki.

W akcję informacyjną “Pilnuj Drinka” włączyli się też śląscy policjanci. – Staramy się dotrzeć do tych młodych osób, aby im uświadomić, jak ważne jest zapewnienie sobie, na przykład, bezpiecznego powrotu do domu, jak bezpiecznie bawić się w różnego rodzaju dyskotekach oraz, co robić dalej w sytuacji, gdy niestety staną się ofiarami takiego przestępstwa – mówi Adam Jachimczak z KWP w Katowicach

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Zdaniem ekspertów, taka kampania to strzał w dziesiątkę. Uważają oni, że watro byłoby, gdyby w taką kampanię włączyły się także uczelnie, na przykład pozwalając na powieszenie plakatów w toaletach. – Takie kampanie i takie billboardy muszą się znaleźć na naszych ulicach, ze względu na to, że funkcja wychowawcza rodziny maleje, nauczyciele i szkoły nie mają autorytetu, w związku z tym trzeba znaleźć nowe, inne sposoby dotarcia do młodego człowieka i, mówiąc kolokwialnie, trzeba bić po oczach –  stwierdza Anna Adamus-Matuszyńska z Akademii Ekspertów Public Relations

Bo lepiej bić po oczach przed, niż na alarm po fakcie. I w razie podejrzenia, zainwestować w drugą szklankę napoju, zamiast przez wiele lat opłacać psychologa.

Małgorzata Krupa

 

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button