Kraj

PiS: Brak nowych samolotów rządowych to wina obecnego szefa MON

Zarzuty odpiera wiceminister obrony Marcin Idzik, który powiedział w TVP Info, że spółka odpowiedzialna za remont samolotu, miała wszelkie certyfikaty ustalone przez dowództwo sił powietrznych.

Szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy Antoni Macierewicz mówi, że firma odpowiedzialna za naprawę tupolewa została wybrana bez przetargu, za co według Antoniego Macierewicza odpowiedzialny jest minister obrony narodowej Bogdan Klich: to MAW Telecom skierował tupolewa na remont do zakładów w Samarze – dodał Macierewicz.

Antoni Macierewicz zwrócił też uwagę, że w katastrofie pod Smoleńskiem nie rozbił się samolot prezydencki lecz rządowy: W Polsce nie było wtedy samolotu prezydenckiego, lecz maszyna pozostająca do dyspozycji rządu – zauważył. Zaapelował o używanie “precyzyjnego języka”.

Wiceszef zespołu badającego przyczyny katastrofy pod Smoleńskiem Jarosław Zieliński przypomniał z kolei, że w 2007 roku szef MON Aleksander Szczygło unieważnił przetarg rozpisany przez jego poprzednika Radosława Sikorskiego. Zdaniem polityka PiS było to konieczne z powodu wielu błędów w dokumentacji.Posłowie PiS uważają, że brak nowych samolotów rządowych, to wina obecnego szefa MON Bogdana Klicha. Poseł Jarosław Zieliński powiedział, że gdyby samoloty były zakupione wcześniej mogłoby nie dojść do katastrofy smoleńskiej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ministerstwo Obrony Narodowej odrzuca zarzuty Prawa i Sprawiedliwości. Według wiceministra obrony Marcina Idzika, spółka MAW Telecom, która była odpowiedzialna za remont samolotu TU 154 M, miała wszelkie certyfikaty ustalone przez dowództwo sił powietrznych. Jak zaznaczył w TVP Info, maszyna działała bez zarzutu po renowacji w zakładach w Samarze. Jak dodał, od pilotów słyszał, że dawno nie latali tak dobrze wyremontowaną maszyną.

Odnosząc się do kwestii przetargu na zakup maszyn dla rządu, Marcin Idzik wyjaśnił, że w 2006 roku ówczesny szef MON Radosław Sikorski powołał komisję przetargową. Jednak po objęciu tego stanowiska przez świętej pamięci Aleksandra Szczygłę, przetarg unieważniono. Między majem a wrześniem 2007 roku – jak wyjaśniał – nic się w tej sprawie nie działo. Idzik dodał, że 21 września 2007 roku minister Szczygło wydał decyzję o powołaniu komisji, która miała opracować warunki przetargu na maszyny dla rządu. Warunki obejmowały dostawy sześciu samolotów o zasięgu 8 tysięcy kilometrów. Jak wyjaśnił, znacznie przekraczało to potrzeby sił zbrojnych i było niezwykle kosztowne. Wiceszef MON dodał, że pojawiły się też wątpliwości natury prawnej – w kwestii zakupu maszyn dla rządu nie powinno się stosować ustawy offsetowej.

Marcin Idzik powiedział, że Bogdan Klich był zmuszony do rezygnacji z przetargu rozpisanego przez swojego poprzednika. Dodał, że użytkowane przez polski rząd i prezydenta samoloty TU 154, były regularnie serwisowane i nie występowały w nich poważne usterki.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button