Region

Piwa nawarzyć

Przygoda Leszka Piątkowskiego z domowym piwowarstwem zaczęła się kilka lat temu. Do spróbowania swoich sił w tej sztuce zachęcił go znajomy, który opowiedział mu o starych, klasztornych piwach, których smak w niczym nie przypomina tego, który piwosze znają ze zwykłej sklepowej oferty. – W każdym sklepie to samo, na każdej półce to samo. Takiego piwa nie dało się kupić, więc trzeba było zrobić – stwierdza Piątkowski. A w realizacji planu pomógł internet i samozaparcie.

Warsztat domowego piwowara do skomplikowanych nie należy, bo wystarczą do tego: duże naczynie do warzenia piwa, dwa inne do fermentacji, butelki, kapslownica, słód, chmiel oraz drożdże piwowarskie. A poza samą frajdą i niepowtarzalnym smakiem jest też korzyść ekonomiczna. Koszt produkcji bowiem butelki domowego wynosi około złotówki.

Jednak pierwsza warka złocistego napoju, jak piwowarzy nazywają jedną przygotowaną partię, do ideałów nie należała. Jak stwierdza Leszek Piątkowski, były zarówno wzloty jak i upadki. – Dobrze, że na tutaj miejscowej oczyszczalni i nikt nie wie, ile tego wylałem do kanalizacji, bo pewnie dostałbym ekstra dopłatę – wyznaje Piątkowski. Za to teraz, po przeszło stu trzydziestu warkach, jest się czym pochwalić, a liczne nagrody na konkursach i festiwalach piwnych mówią za siebie.

Duże browary konkurencji się jednak nie boją. – To piwo jest wytwarzane w małych ilościach i raczej dla smakoszy, żeby porównać z innymi markami – uważą Jacek Kantor, przewodnik po Muzeum Piwowarstwa w Tychach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button