RegionWiadomość dnia

PKP sprzedaje dworce

Pasażerowie pytają kto pomoże Polskim Kolejom Państwowym poprawić wizerunek śląskich dworców. Stanisław Romaniec jest na chorzowskim dworcu codziennie. – Stan jest tragiczny. Nie ma właściciela i nie ma opiekuna tego dworca. Bo kiedyś jak był opiekun, to i dworzec inaczej wyglądał. Bez opiekuna przez długi czas był dworzec w Wyrach. To pierwszy dworzec na Śląsku, który trafił w prywatne ręce. Od tego momentu zmienił się nie do poznania. Monika Marcińczyk wraz z mężem, otworzyła w byłym budynku dworca… restaurację. Jednak przekonuje, że początki nie były kolorowe. – Były właściwie same mury, no wiadomo bardzo brudno, posadzka częściowo pozrywana i właściwie nic więcej. Nie było ani kaloryferów, ani nic – wspomina.

Dworzec w Wyrach był pierwszy, a w kolejce już czekają następne. Polskie Koleje Państwowe z chęcią pozbędą się budynków dworcowych między innymi w Raciborzu, Mikołowie czy Goczałkowicach Zdroju. I jak zaznaczają Przedstawiciele PKP chętnych nie brakuje. Cena może się wahać od kilkudziesięciu tysięcy do nawet kilku milionów złotych. Nowy właściciel oprócz wielu praw, będzie miał też obowiązki. – Przy sprzedaży takiego dworca będziemy sobie zastrzegać zachowanie celu publicznego, a więc żeby odprawa podróżnych się jednak odbywała – tłumaczy Jolanta Michalska, PKP Nieruchomości w Katowicach. Czyli nowy nabywca, jeśli kupił dworzec z działającymi kasami i poczekalnią, musi zadbać, by takie miejsca w jego budynku się znalazły.

Czas na poprawę stanu dworców ucieka, bo bardzo wiele z nich jest w złym stanie. Według architektów, ich renowacja musi w końcu ruszyć, bo budynki same w sobie wcale nie są szpetne. – Tak naprawdę to jest to samo, jeżeli mówimy o takich budynkach z podobnych lat one wcale nie odbiegają. Tylko dlatego wyglądają dużo gorzej, bo są totalne zapuszczone – uważa Robert Konieczny, architekt.

A żeby zapuszczone nie były, to albo trzeba o nie zadbać, albo oddać w ręce innych i dodatkowo zarobić. Tak czy owak, przed Polskimi Kolejami Państwowymi jeszcze naprawdę dużo pracy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button