Region

Plastikowa wojna

Airsoft przyciąga coraz więcej ludzi. – To działa ze wszystkimi tak samo. Weźmie się broń, pobiega przez chwilę, postrzela. Pozna się fajnych ludzi, spodoba się prawie każdemu – mówi Hazok. No chyba, że ktoś jest urodzonym pacyfistą. Wtedy na swoje miejsce w szeregu liczyć nie może.

Mimo, że kulki plastikowe to emocje jak najbardziej prawdziwe. – Tu ludzie wcielają się w różne role, mają różne zadania do wykonania, są łatwiejsze, trudniejsze. Wykonanie zadania daje dużą satysfakcję – tłumaczy Andrzej Szczygielski, organizator. – To robi wrażenie, kiedy się tam skrada przez jakieś lasy, jest świadomość, że z każdej strony może być wróg – mówi Oskar Klimczak, 105 jednostka specjalna.

Na terenach poprzemysłowych Zabrza 250 osób odgrywało dziś wydarzenia z Somalii. W 1993 roku amerykańscy żołnierze przez kilkadziesiąt godzin prowadzili tam regularną walkę z lokalnymi bojówkami. – Na pewno większość z nas nie chciałaby uczestniczyć w żadnym prawdziwym konflikcie zbrojnym i tym bardziej zabawa nas w tym uświadamia – mówi Jarek “Mielona” Frycz.

I może właśnie to skutecznie odstrasza kobiety. Malwina Jarosz jest jedną z pięciu uczestniczek bitwy. Jej rodzice są wojskowymi, więc jak mówi takie zabawy dosłownie wyssała z mlekiem matki. – Chęć rywalizowania z mężczyznami i dorównywania im. Myślę, że kobiety nie są gorsze w tym sporcie i same mogą brać udział w rozgrywkach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I pewnie kolejnym powodem, że na polu bitwy kobiet niewiele się znajdzie, jest po prostu pragmatyzm. – Jeżeli ktoś chce tym hobby na stałe się zajmować to musi się liczyć z wydatkami rzędu 2-3 tysięcy zł plus akcesoria jak kulki, które tracimy w dużych ilościach.

Tym razem wystrzelono ich kilkadziesiąt tysięcy. Ale czego się nie robi dla kilku godzin relaksu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button