Plaża, port i latarnia morska w Zabrzu! Nowe atrakcje na Industriadzie 2014 [ZDJĘCIA]
Stare huty, kopalnie, fabryki. 24 miasta, tysiące zwiedzających, czyli Industriada – wielkie Święto Szlaku Zabytków Techniki. – Industriada pozwala doświadczyć tego, co możemy zwiedzać cały rok. Szlak Zabytków Techniki, który łączy 36 obiektów jest czynny cały rok i zapraszamy do wszystkich tych obiektów. Niewątpliwie festiwal nadał tym obiektom nowe funkcje – stwierdza Adam Hajduga, Urząd Marszałkowski, organizator Industriady.
Na tegorocznym Industriadowym szlaku pojawiają się nowe atrakcje. Dziś pierwszy raz można przepłynąć kanałem Gliwickim, zwiedzić teren dawnej Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej i zjechać 630m pod ziemię Szybem Ewa w Bytomiu. Można też korzystać z dobrze już znanych lokalizacji. W kopalni GUIDO oprócz możliwości zjazdu pod ziemię, można liczyć na dodatkowe – na Śląsku mało spotykane – atrakcje. – Mamy hit, czyli Zabrze żąda dostępu do morza. Wymyśliliśmy akcję z plażą, portem i latarnią morską. Myślę, że nikt się nie może pochwalić tak fajnymi atrakcjami jak tu w Industriadę – mówi Andrzej Mitek, Kopalnia GUIDO.
Port, plaża i latarnia morska to nie wszystko. Dla bardziej wymagających kopalnia przygotowała sentymentalną podróż w czasie. – Odkręcamy wodę, która już jest podgazowana. Niektórzy będą mogli sobie przypomnieć jak wyglądało lanie wody z saturatora. Mamy wodę mineralną w tym przypadku z sokiem malinowym.
Między 20 obiektami na 7 liniach można podróżować za darmo specjalnymi busami. Dodatkowo w ramach Industriady swoje pociągi udostępniają Koleje Śląskie.
Każdego roku Industriada przyciąga coraz więcej zwiedzających. Podczas pierwszej edycji imprezy w 2010 roku Szlak Zabytków Techniki odwiedziło 29 tysięcy osób. W zeszłym roku odwiedzających było ponad dwukrotnie więcej. Nie brakuje tez gości zza granicy. – To jest zaskoczenie dla mnie, że na to trafiłam – mówi Lidia Matynia, turystka z Dortmundu. – Dla mnie jako matki jest to rozwój dla dzieci i przedstawienie tego wszystkiego, co mamy – naszych zabytków. Dzieci się uczą, a my się po prostu bawimy – stwierdza Iwona Frank, mieszkanka Zabrza.
Bawić się jest gdzie, bo swoje bramy otwierają również na co dzień nieznane atrakcje. W Chorzowie w dawnej Hucie Królewskiej też turystów nie brakowało. Na własne oczy mogli zobaczyć coś, co często dla oczu dostępne nie jest. – Mamy stoisko, gdzie wytapia się dosłownie żeliwo w takim piecu żeliwiaku. Przetapiają je i odlewają, oczywiście industriadowe sztabki – mówi Mariusz Jankowski, Urząd Miasta Chorzów.
Industriada jest największym jednodniowym festiwalem kultury dziedzictwa poprzemysłowego w tej części globu. Jednak swoje początki zawdzięcza podobnym wydarzeniom z niemieckiego Zagłębia Ruhry.