Sport

PLH przed fazą play -off

Tabuny hokeistów we wszystkich ligach świata, począwszy od NHL, a skończywszy na naszej rodzimej lidze, nie goli się przed fazą play-off. Zawodnicy wierzą, że zarost przyniesie im szczęście dzięki czemu sięgną po najwyższe trofeum. – Dzisiaj wyznaczyliśmy sobie ostatni termin golenia tak że jeśli ktoś się ogoli to tylko dzisiaj – stwierdza Adrian Parzyszek, zawodnik GKS-u Tychy.

Następny termin golenia prędko raczej nie nastąpi. Tyszanie nieprzerwanie od pięciu sezonów grają w finałach. Ten szczególny miał miejsce w 2005 roku. Tyszanie pokonali Unię Oświęcim dzięki czemu wywalczyli jedyne jak na razie mistrzostwo Polski. – Nasza drużyna ma lepszych napastników. Mamy mocne trzy, a nawet cztery piątki i mam nadzieję, że strzelimy więcej bramek – mówi Parzyszek.

W tym sezonie oba zespoły spotkały się dwukrotnie. Oba mecze zakończyły się wynikiem 3:2. Raz na korzyść GKS-u, raz dla Oświęcimia. Dodatkowo trenerzy obu zespołów znają się doskonale. Obaj na przełomie lat dziewięćdziesiątych występowali wspólnie najpierw w Vitkovicach, a potem w Ołomuńcu. – Grałem z nim przez większą część kariery. Zdobyliśmy razem mistrzostwo Czech z Sigmą Ołomuniec tak że my znamy się doskonale, ale przyjaźni na lodzie na pewno nie będzie – przyznaje Jan Vavrecka, trener tyskich hokeistów.

Najciekawiej zapowiada się jednak rywalizacja pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Naprzodem Janów. Czwarty zespół sezonu zasadniczego rywalizację rozpocznie od stanu 1-0. Dodatkowo sosnowiczanie dwa pierwsze spotkania rozegrają u siebie. – My akurat jesteśmy w tej gorszej sytuacji, bo po dwóch spotkaniach możemy odpaść, ale ja myślę, że tanio skóry nie sprzedamy. Tak mi się przynajmniej na dzień dzisiejszy wydaje – uważa Krzysztof Kulawik, trener Akuny Naprzód Janów.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Podobnego zdania jest były bramkarz sosnowieckiego Zagłębia – Tomasz Jaworski. Zajmujący się obecnie trenowaniem bytomskiej młodzieży Jaworski doskonale pamięta poprzednie pojedynki z Naprzodem Janów. – Naprzód zawsze grał tutaj pierwsze mecze dobrze. Pamiętam, że dwa i trzy lata temu z Naprzodem dwa pierwsze mecze tutaj przegrywaliśmy, by potem wygrać wszystkie tak że myślę, że wygramy, a schody zaczną się dopiero w półfinale – stwierdza Jaworski.

W podobnej sytuacji jak janowianie są hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie. Z ośmiu rozegranych potyczek z Wojasem Podhale Nowy Targ przegrali siedem! O obliczu “Szarotek” decyduje zabójczy kwartet Baranyk, Bakrlik, Voznik oraz Malasiński. Wspomniana czwórka do siatki rywali trafiała 86 razy! – Oni grają bardzo agresywny hokej, szczególnie u siebie w domu. Będziemy musieli przetrzymać pierwsze minuty tego spotkania. Jeśli to nam się powiedzie, to na pewno możemy powalczyć. W tej chwili jest 50% szans dla nas i 50 dla Podhala tak że musimy wierzyć, że szansa jest – mówi Wojciech Matczak, trener JKH GKs-u Jastrzębie.

W ostatnim pojedynku tej fazy Comarch Cracovia zmierzy się z Energa Stoczniowcem Gdańsk. Pierwsze spotkania odbędą się 15 i 16 lutego. Poniedziałkowe mecze na lodowiskach w Nowym Targu i Sosnowcu rozpoczną się o 18:00. Spotkanie w Tychach o 17:00.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button