Płomyk do nieba

Będąc w ciąży z Jackiem haftowałam anioła stróża – wspomina Edyta Gryboś- Zabrzeńska. Ale Anioł nie uratował Jacka, który zmarł w dniu urodzenia. Jego Mamie do dziś trudno pogodzić się z tragedią: Dosyć często jest taki moment, że potrzebuje usiąść i wręcz popłakać. Z żalu że tego mojego dziecka już nie ma i ze mną nie będzie.
Z podobnego żalu i straty innych rodziców ponad 30 lat temu w Anglii powstało Stowarzyszenie ,a potem strona internetowa, ktora wspiera tysiące rodzin nie tylko w żałobie, ale także w radzeniu sobie ze zmianami, jakie pojawiają się po śmierci dziecka. A akcja “Płomyk do nieba” ma pokazać wszystkim ludziom którzy przeżyli taką tragedie że nie są sami.
Ale nie tylko zapalone świece wspierały dziś rodziców, którzy stracili dzieci. Ksiądz Jerzy Słota przekonuje, że najlepszym wyrazem solidarności jest modlitwa: Przez modlitwę z jednej strony pomagamy osiągnać zbawienie tym, którzy odeszli ale z drugiej strony także umacniamy tych którzy czują stratę po odejściu najblżiszych. A takie umacnianie jest niezwykle ważne. Takie przypomnienie tym rodzinom, czy danie takiego prawa, że oni też mogą pamiętać o tych małych dzieciach. Mogą jakoś przeżywać ich odejście.. i że mają miejsce w ich rodzinach i pamięci… i to jest bardzo ważne… – tłumaczy Maria Marquardt, psycholog.
I choć po śmierci dziecka wielu rodzinom ciężko się odnaleźć to ludzkie współczucie i taka akcja mogą byc nie mnie ważne, jak mówią rodzice, niż latarnie dla statków morskich