Sport

PLS: Skra Bełchatów 3-0 Jastrzębski Węgiel

PGE Skra: Miguel Falasca, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, Marcin Możdżonek, Dawid Murek, Stephane Antiga, Piotr Gacek (libero) oraz Michał Bąkiewicz, Jakub Jarosz, Bartosz Kurek.

Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Wojciech Jurkiewicz, Patryk Czarnowski, Robert Prygiel, Benjamin Hardy, Guillaume Samica, Paweł Rusek (libero) oraz Rafael Lins de Souza, Nico Freriks, Adam Nowik, Igor Yudin, Sebastian Pęcherz.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w pierwszym secie czwartkowego meczu prowadzili tylko raz – 1:0 po ataku Benjamina Hardy’ego. Później był jeszcze remis 2:2, a w dalszej części seta goście bez powodzenia gonili uciekających mistrzów Polski. Na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy prowadzeniu PGE Skry 8:5. Przy stanie 12:7 szkoleniowiec gości Roberto Santilli poprosił o czas. Zdołał na tyle zmobilizować swoich podopiecznych, że zmniejszyli stratę do 1 punktu (13:12 i 14:13), jednak na drugiej przerwie technicznej znów tracili trzy oczka do gospodarzy. Drugi czas Santilli wziął przy prowadzeniu PGE Skry 18:14. Tym razem wystarczyło to do zniwelowania przewagi rywala do dwóch punktów – 21:19. Na więcej w tej partii nie było ich stać. Po ataku Mariusza Wlazłego i nieudanym bloku gości PGE Skra wygrała pierwszą partię 25:20.

W drugiej goście kilka razy prowadzili różnicą czterech punktów (12:8, 15:11, 12:16, 13:17 i 18:14). Końcówka seta należała jednak do gospodarzy. Gdy PGE Skra zmniejszyła stratę do jednego punktu (18:17 dla Jastrzębskiego Węgla) o pierwszą przerwę poprosił Santilli. Nie zatrzymało to jednak rozpędzonego rywala. Po trzech kolejnych punktach zdobytych przez bełchatowian szkoleniowiec gości wziął drugi czas. Udało mu się zmobilizować swoich podopiecznych na tyle, że doprowadzili do remisu 20:20. Do końca seta zdobyli jednak tylko jeden punkt i po asie serwisowym Marcina Możdżonka przegrali drugą partię 21:25.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Trzeci set był bardzo wyrównany do pierwszej przerwy technicznej, na którą zespoły schodziły przy jednopunktowym prowadzeniu gospodarzy. Po wznowieniu gry goście doprowadzili do remisu 8:8, a później pozwolili rywalom odskoczyć na cztery punkty (12:8 dla PGE Skry). Bełchatowianie utrzymywali przewagę do stanu 22:18. Gdy kibice czekali na spokojne zakończenie seta, obrońcy mistrzowskiego tytułu zaczęli tracić punkty. Gdy ich przewaga zmalała do jednego punktu (22:21) o czas poprosił trener Castellani. W końcówce zespoły grały “punkt za punkt”, co pozwoliło gospodarzom utrzymać niewielką przewagę, wygrać seta 25:23 i cały mecz 3:0.

Najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Mariusz Wlazły ze Skry. Drugi mecz zostanie rozegrany w piątek w Bełchatowie. Początek o godz. 18.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button