Kategorie

PlusLiga: Siatkarki BKS-u Bielsko-Biała coraz bliżej finału

BKS Aluprof Bielsko-Biała – Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 3:2 (26:24, 25:22, 18:25, 22:25, 15:8)

Składy: BKS: Wojtowicz, Frąckowiak, Okuniewska, Skorupa, Studzienna, Bamber, Sawicka (libero) oraz Matusiak, Kaczmar, Podolec, Ciaszkiewicz, Waligóra.

Muszynianka: Bednarek-Kasza, Kaczor, Kasprzak, Sadurek, Gajgał, Jagieło, Zenik (libero) oraz Stam-Pilon, Wensink, Kaczorowska, Śrutowska, Piątek.

Po spotkaniach w Muszynie ekipy BKS-u Aluprof i Banku BPS Muszynianki Fakro przeniosły się nad Białą, by kontynuować rywalizację o przepustkę do finału PlusLigi Kobiet.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Gospodynie zanotowały wyśmienity początek spotkania, szybko uzyskując przewagę 6:2 po kolejnej już udanej kontrze. Gdy tylko jednak pojawiły się błędy w przyjęciu w szeregach BKS-u Aluprof, siatkarki z Muszyny zniwelowały dystans do dwóch „oczek” (10:8), a Mariusz Wiktorowicz poprosił o przerwę. Całkowite odrobienie dystansu nastąpiło przy stanie 14:14, co było efektem bloku „mineralnych” na Gabrieli Wojtowicz. Podopieczne trenera Bogdana Serwińskiego rozkręcały się z kolejnymi akcjami. Świetna obrona i skuteczne kontry pozwoliły im wypracować przewagę trzech punktów (18:15), ale wówczas udanym pościgiem popisały się miejscowe. Po zbiciu Jolanty Studziennej „z obejścia” było 21:20 dla BKS-u Aluprof, a w grze na przewagi to bialski zespół zachował więcej zimnej krwi.

W drugim secie opiekun ekipy z Muszyny został zmuszony do poproszenia o krótką przerwę na starcie odsłony, gdy gospodynie prowadziły 5:2 po asie serwisowym Wojtowicz. Różnica punktowa błyskawicznie sięgnęła sześciu punktów (10:4). Pozytywną odmianę postawy przyjezdnych przyniosły dopiero zmiany w rozegraniu i przyjęciu zagrywki zaordynowane przez szkoleniowca Banku BPS Muszynianki Fakro, dzięki czemu na przerwie technicznej gospodynie dysponowały już tylko zaliczką w postaci jednego punktu. Końcówka ponownie dostarczyła emocji, ciśnienie znów wytrzymały niemal bezbłędne mistrzynie Polski, w szeregach których brylowała atakująca Natalia Bamber.

Dwa przegrane sety zmobilizowały zespół gości, który kolejną partię zainicjował skutecznymi akcjami (4:1). Niemniej zaznaczyć trzeba, że z tonu spuściły miejscowe, wyraźnie odczuwające trudy poprzednich setów. Stąd więcej prostych pomyłek BKS-u, pewniejsza gra „mineralnych” i wreszcie solidna zaliczka 16:11 na drugiej obowiązkowej przerwie. W konsekwencji siatkarki z Muszyny wygrały seta, pieczętując wygraną dobrymi zagrywkami i wysoką efektywnością ataków skrzydłowych – Aleksandry Jagieło i Klaudii Kaczorowskiej.

Trudna zagrywka Katarzyny Skorupy połączona z dobrą grą na siatce i w obronie sprawiły, że gospodynie zaakcentowały start czwartej partii (3:0), ale już zdobywając swój piąty punkt na prowadzeniu były zawodniczki Banku BPS Muszynianki Fakro (5:4). Gdy przyjezdne odskoczyły na 9:5 trener Wiktorowicz ratował sytuację przerwą na żądanie. Następstwem tego częściowe odrobienie strat po dłuższym okresie pewnej gry „mineralnych” (15:14 dla Muszynianki), a wreszcie wyrównanie – 16:16 po zbiciu z lewego skrzydła Bereniki Okuniewskiej. Wydawało się, że losy partii przechylą się na korzyść gospodyń, ale dwa błędy bielskich zawodniczek przesądziły o wyrównaniu stanu spotkania.

Tie-break rozpoczął się po myśli Muszynianki, w czym zasługa pracy blokujących ataki miejscowych. Tym samym nie potrafił odpowiedzieć bielski zespół, stąd przewaga 4:2 ekipy gości. A poziom meczu wciąż był wysoki z obu stron, nie brakowało zatem długich, trzymających w napięciu akcji, które z wolna zaczęły wygrywać siatkarki BKS-u Aluprof, obejmując prowadzenie 8:5 przy zmianie stron. Godne zauważenia w tym fragmencie kapitalne obrony Agaty Sawickiej. Rozpędzone mistrzynie kraju były już nie do zatrzymania, zwycięskie punkty zdobywała świetnie dysponowana Karolina Ciaszkiewicz, posyłająca kolejne zagrywki nie do obrony dla rywalek.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button