PlusLiga siatkarzy na półmetku fazy zasadniczej

Jeśli Jastrzębiu podwinie się noga będzie musiało czekać na wynik rywalizacji Asseco Resovii Rzeszów z Neckermann Politechniką Warszawską. Mecz tych dwóch drużyn został jednak przełożony i wszystko rozstrzygnie się dopiero 18 grudnia.
Rzeszowianie zajmują obecnie piątą pozycję w tabeli. Do Jastrzębskiego Węgla tracą jednak tylko dwa punkty. W przypadku ich zwycięstwa i przy porażce podopiecznych Roberta Santilliego to oni wskoczą na czwarte miejsce.
Trzecia drużyna poprzedniego sezonu, Jastrzębie, od początku sezonu prezentuje się poniżej oczekiwań. Na krajowych parkietach poniosła dwie porażki, podobnie jak w Lidze Mistrzów. W środę uległa CoprAtlantide Piacenza 0:3. W sobotę podejmie dobrze dysponowany zespół Waldemara Wspaniałego.
“Mam nadzieję, że zawodnicy dojdą do siebie psychicznie po tej druzgocącej przegranej. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w Piacenzie zagraliśmy słabo. Trzeba o tym zapomnieć i walczyć w sobotę na 100 procent. Fizycznie na pewno jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu. Nie posłużyła nam jednak przerwa w rozgrywkach spowodowana wyjazdem kadry narodowej na turniej do Japonii. Nie umiemy wrócić do właściwego rytmu gry” – ocenił w rozmowie z PAP drugi trener jastrzębian Leszek Dejewski.
Już w meczu LM grał atakujący Igor Yudin, natomiast w drugim secie na parkiecie pojawił się drugi rekonwalescent Benjamin Hardy. “Bardzo nam Bena brakuje. Z jego zdrowiem po kontuzji barku jest coraz lepiej, trenuje z coraz większymi obciążeniami, jednak nie wiem, czy będzie gotowy na rozegranie całego spotkania. Decyzję podejmie trener Roberto Santilli. Bardzo pechowy sezon ma Turek Ali Alp Cayir. Najpierw skręcił kostkę, potem nabawił się kontuzji kręgosłupa” – podsumował szkoleniowiec.
Delecta straciła w czwartek na rzecz PGE Skry Bełchatów fotel lidera. W sobotę będzie chciała na niego powrócić, a ma im w tym pomóc wracający do wysokiej dyspozycji atakujący Grzegorz Szymański oraz nowy nabytek bydgoszczan, mistrz olimpijski Amerykanin Richard Lambourne. Zastąpi na pozycji libero Michała Dębca.
“Cieszę się z powrotu do Polski. Po przejściu badań już minionej soboty ćwiczyłem w siłowni, a od poniedziałku trenuję z zespołem. Zostałem dobrze przyjęty. Nie wiem jak długo potrwa zanim w pełni zgram się z zespołem, ale myślę, że krótko” – ocenił 34-letni zawodnik, który wcześniej reprezentował barwy m.in. AZS Olsztyn.
Dla mistrza Polski Skry Bełchatów sobotnie spotkanie z Jadarem Radom będzie trzecim w tym tygodniu. Dwa – w Lidze Mistrzów z Radnickim Kragujevac i zaległe ligowe z AZS UWM Olsztyn były dla nich zwycięskie (po 3:0).
W siedmiu meczach uzbierali osiemnaście punktów i dzięki lepszemu bilansowi setów, mimo jednego spotkania mniej, objęli prowadzenie w tabeli. Wydaje się, że mecz z przedostatnim Jadarem będzie tylko formalnością. Jednak tydzień temu Neckermann Politechnika Warszawska pokazała innym drużynom PlusLigi, że zespół Jacka Nawrockiego jest do ogrania. Radomianie na pewno będą chcieli pójść ich śladami.
Do Częstochowy wybierze się beniaminek z Wielunia. Siłą napędową Pamapolu są dwaj gracze na co dzień mieszkający … pod Jasną Górą. Andrzej Stelmach i Marcin Nowak będą chcieli jako goście w dobrze sobie znanej hali Polonii postarać się o sukces.
W zespole Domeksu Tytan nie wystąpi na pewno Dawid Murek, który w ostatnim meczu ligowym nabawił się poważnej kontuzji nogi i nie zagra do końca sezonu. Niewiadomą pozostaje także udział Pawła Zatorskiego i Wojciecha Gradowskiego.
W poniedziałek trzecia w tabeli ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pojedzie do Olsztyna. Miejscowy AZS UWM już w tym sezonie pokazał, że umie walczyć z najlepszymi i nie raz był krok od sprawienia niespodzianki.