Po prawko do Tychów

Oddział WORD-u w Tychach przeżywa prawdziwe oblężenie kursantów, którzy na egzamin dojeżdzają nawet kilkadziesiąt kilometrów.
Jarosław Paul, kierownik oddziału WORD w Tychach: Przyjeżdżają ludzie z okolic podkrakowskich, z Bielska Białej, no mamy też i ludzi z kieleckiego.
Z daleka, czy z bliska – przybywają w jednym celu, aby zdać egzamin. Ale dlaczego akurat w Tychach? Mariusz Hajda, instruktor: bo łatwiej, łatwiejsza infrastruktura drogowa, mniejszy ruch, nie stoi się w korkach, tak wszyscy mówią i kursanci wolą dojechać na egzamin.
Jolanta Wymagała, zdająca egzamin: Uważam, że w sumie jest tutaj najlepiej, w Katowicach są tramwaje i ronda trudniejsze, w Tychach jest najłatwiej.
Jeszcze więcej plusów tyskiej infrastruktury widzi Aleksandra Cieślik, rzecznik miejscowego magistratu: Tychy znane są z tego, że mają szerokie ulice najczęściej dwa pasy w każdą stronę, dużo miejsc parkingowych, więc nie należy się dziwić, że tych “elek” na naszych ulicach jest naprawdę sporo.
Sporo “elek” na ulicach, to często sporo utrudnień dla innych uczestników ruchu drogowego.
Tomasz Radecki, kierowca: Staram się nie trąbić, ale ogólnie rzecz biorąc troszkę to nerwów pochłania.
Wysoka popularność tyskiego ośrodka wśród kursantów nie wiąże się ze szczególnie wysoką zdawalnością. W Tychach, Krakowie, czy Katowicach kto umie jeździć egzamin zda, choć szerokie ulice i dobre oznakowania, mogą w tym pomóc.