Po spotkaniu Sarkozy-Henry
Najwyższe władze francuskie starają się zrozumieć, jaka była przyczyna klęski i nagannego zachowania się piłkarzy w Republice Południowej Afryki.
Thierry Henry przejechał z Le Bourget do Paryża samochodem pilotowanym przez policjantów na motocyklach. Wjechał do Pałacu Elizejskiego boczną bramą, od strony ogrodu. Nikt również nie zauważył, jak po godzinnej rozmowie z prezydentem były mistrz świata dyskretnie opuścił Pałac Elizejski.
Spotkanie zostało określone przez biuro szefa państwa jako “prywatne” i nie opublikowano po nim żadnego komunikatu.
Opozycja krytykuje prezydenta za to, że traci czas na spotkanie z piłkarzem, nawet tak zasłużonym jak Thierry Henry, w chwili gdy Francuzi strajkują i manifestują przeciwko reformie emerytur.
Złe wrażenie spotęgowały również przypuszczenia, że z powodu rozmowy z piłkarzem, Sarkozy odwołał planowane spotkanie z organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz walki z biedą. Pałac Elizejski musiał wydać komunikat, w którym podkreśla się, że odwołanie spotkania było podyktowane przygotowaniami do szczytu G8 i G20 w Kanadzie.