RegionWiadomość dnia

Po żymloku czas na śląskie wino. Czy stanie się też produktem regionalnym?

Prawie jak Toskania. W tym wypadku prawie nie robi wielkiej różnicy. Może jedynie poza klimatem. Wino jakie tu się produkuje konkurować może z tymi najlepszymi. – Ludzie nic nie wiedzieli, póki nie zrobiłem pierwszej butelki medalowego wina. Cały nasz pomysł był trzymany w tajemnicy. Nie chcieliśmy się tym chwalić, ponieważ najpierw uczyliśmy się długi okres czasu, zdobywaliśmy wiedzę. Potem posadziliśmy dopiero krzew winorośli – mówi Piotr Jaskółka, winiarz z Katowic.

Dziś tych sadzonek rośnie tu grubo ponad trzy tysiące. Od samego początku w tworzeniu winnicy panu Piotrowi towarzyszy małżonka. – Dużo pracy, naprawdę dużo. Nie mamy czasu na nudę. Praca w zasadzie jest cały czas. A jak nie praca, to mówienie o winie, jak nie mówienie o winie, to znowu praca ciężka w polu i tak na okrągło – dodaje Katarzyna Jaskółka, żona pana Piotra.

Wszystko robią sami. Wysiłek się opłacił. Na ostatnim winiarskim konkursie rangi międzynarodowej wina z ich winnicy zdobyły aż cztery medale: dwa srebrne i dwa brązowe. – Nie da się tego komuś przekazać. Możemy jakby przekazać system zrobienia samego wina, wziąć owoce, wycisnąć z nich sok, sfermentować i zrobić wino. To jest niby proste, ale jest bardzo dużo zmiennych, na które winiarz przy takich małych winnicach jak nasza musi uważać – tłumaczy Piotr Jaskółka, winiarz z Katowic. Niebawem ich wino może mieć niemały wpływa na promocję regionu.

W Urzędzie Marszałkowskim pomysł, by katowickie wino promowało region, kupili od razu. – Zwłaszcza, że wino to produkowane będzie w małych ilościach, więc na pewno byłby to gadżet unikalny. Wyobrażam sobie, że te butelki mogłyby być butelkami numerowanymi i byłoby to coś naprawdę specyficznego i unikalnego – zaznacza Tomasz Stemplewski, Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pomysł regionalnego wina cieszy też restauratorów i właścicieli winiarni. Tym bardziej, że Ślązacy do wina coraz bardziej się przyzwyczajają. – W branży jesteśmy od ładnych paru lat. Obserwujemy rynek i myślę, że tendencja jest wzrostowa, jeżeli chodzi o sprzedaż wina – stwierdza Piotr Polko, “Winiarnia Pod Lipami”.

Coraz więcej też na Śląsku powstaje takich miejsc jak to. Winnice są już m.in. w Pszczynie, czy w powiecie myszkowskim. – Nasze właśnie wina zaczynają zdobywać nagrody, medale, wyróżnienia, dlatego mam nadzieję, że to będzie napędzało tę spiralę, że coraz więcej ludzi będzie się tym interesowało – mówi Piotr Jaskółka, winiarz z Katowic. Być może zainteresowanie wzbudzą również u tych, u których winna historia jest zdecydowanie dłuższa. Wtedy na takich półkach i Polska znajdzie swoje miejsce.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button