RegionWiadomość dnia

Pobici kierowcy autobusów i motorniczy. Pasażerowie muszą działać

W poniedziałkowy wieczór pijany czternastolatek, który jechał z kolegą tramwajem linii numer 5, na jednym z zabrzańskich przystanków, zaciągnął hamulec bezpieczeństwa. Natychmiast zareagował motorniczy. Zwrócił chłopakowi uwagę. – To spowodowało, że jeden ze sprawców wściekł się. Nagle zaatakował motorniczego. Uderzył go w twarz. Do tego stopnia spowodował uszkodzenia ciała, że 40-letni motorniczy musiał skorzystać z pomocy medycznej – informuje asp. sztab. Marek Wypych, Komenda Miejska Policji w Zabrzu. Założono mu kilka szwów. Teraz jest na zwolnieniu lekarskim.

Takich zdarzeń tylko w województwie śląskim, każdego roku jest kilkanaście. Niektórym z nich mogliby zapobiec pasażerowie. – Najbardziej wyrazistym tego przykładem jest incydent sprzed kilku lat, kiedy kierowca został dosyć ciężko pobity. Pasażerowie mieli pretensje do niego, że nie kontynuuje kursu, tylko czeka na przyjazd karetki pogotowia i policji – mówi Anna Koteras, rzecznik KZK GOP.

Innym przykładem są Mysłowice. Tutaj trzy lata temu w krótkim czasie doszło do pięciu napadów na kierowców autobusów. – Facet dobiegł. Przyłożył mi kilka ciosów, trzaskając mi okulary, skopał przednie drzwi od autobusu, powybijał szyby i umknął. Napastnika udało się mysłowickiej policji zatrzymać po niespełna pół godzinie, w jednym z barów.

KZK GOP i Tramwaje Śląskie próbują walczyć z chuliganami, między innymi przez monitoring. – Po pierwsze odstrasza mimo wszystko osoby, które chcą dewastować, tudzież robić krzywdę innym. Po drugie, jeśli już do takich sytuacji dochodzi, to mamy dowód zarejestrowany materiałem wideo, który przekazujemy policji i policja działa już zgodnie ze swoimi procedurami – wyjaśnia Andrzej Zowada, rzecznik Tramwajów Śląskich.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W zabrzańskim tramwaju monitoringu nie było. Policję wezwał motorniczy, młodociany bandyta został ujęty praktycznie natychmiast. Teraz o jego losie zadecyduje sąd rodzinny.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button