Pociąg do książek

Czas na kupienie książki właśnie na dworcu znajduje coraz więcej osób. Tak jak Jacek Wieczorek, który przed podróżą zawsze kupuje książkę. To bardzo wygodne rozwiązanie – przekonuje. – Jest to dobra okazja, książki są w antykwariacie tanie. Jednorazowo można przeczytać, niekoniecznie zachować, jeżeli nie jest to coś aż tak wartościowego. A unikalnych egzemplarzy tutaj nie brakuje. Jak mówi Stefan Bartnik, który handluje używanymi książkami od dziesięciu lat, na długie podróże coraz częściej, oprócz kryminałów i romansów pasażerowie zabierają bardziej ambitną literaturę. – Bardzo dobrze sprzedaje się filozofia. Podręczniki do wyższej matematyki, przed chwilą był tutaj stały klient, który wykupuje praktycznie wszystko co dotyczy astronomii, matematyki wyższej.
Część dworcowej klienteli to nie przygodni podróżni, a miłośnicy dobrej książki. – W ten sposób uzupełniam swój domowy księgozbiór – opowiada Krzysztof Trojanowski, który kupuje w dworcowym antykwariacie. A takie zbieranie i czytanie może wyjść nam tylko zdrowie – podkreślają specjaliści. Według socjologów jeśli mamy dużo czasu przed odjazdem pociągu to kupowanie książek, to dobry sposób na jego wykorzystanie. – Czasami czyta się w pociągu, czasami książki bierzemy i czytamy w domu, albo ma się chwilę czasu do pociągu i można się przed takim stoiskiem zatrzymać. I czasem można kupić kryminał klasy B lub C, ale czasem można też kupić dzieła Kanta czy Heidegera i również wzbogacić swoją domową biblioteczkę – wyjaśnia dr Krzysztof Bierwaczonek, socjolog miasta.
W ten sposób wzbogaca się coraz więcej osób, bo na półkach dworcowych antykwariatów można znaleźć wszystko, co sobie tylko wyśnimy i wymarzymy.