Podatek od łóżka

O tym, że służba zdrowia kuleje – wiadomo już od dawna i póki co nie ma na to skutecznej recepty. Wydaje się jednak, że zamiast recepty, o wiele bardziej pomógłby czek. Pszczyński szpital choć kulawy, napotyka na kolejne przeszkody.
Bogumiła Boba, lekarz: – Po prostu totalny brak ludzkiego serca, no bo jak to inaczej sobie wytłumaczyć.
Tymi mocnymi słowami, komentuje decyzję pszczyńskich radnych. Samorządowcy zajęli się podatkami od łózek… tych szpitalnych, ale i hotelowych. Co na to pacjenci?
Krystian Szostak, burmistrz Pszczyny: – Mniejszy podatek dla szpitali, a większy dla hoteli. Do szpitala może trafić każdy, do hotelu jedzie się z wyboru.
Podatek od nieruchomości dla szpitala wzrósł prawie o połowę.
Życzenia mają też pacjenci. Żona Krzysztofa Rudnika, spędziła w szpitalu kilka dni. A dobrze wydane 70 tysięcy, które szpital musiał wydać na podatek, mogłoby na przykład umilić pobyt pacjentów.
Kierownictwo szpitala, próbuje zaoszczędzić każdy grosz.
Joanna Krzystolik, dyrektor szpitala: – Wystąpiliśmy z pismem o zwolnienie z podatku, bo takie praktyki są stosowane w innych miastach, ale otrzymaliśmy decyzję odmowną. Zamiast zwolnienia, są umorzenia.
Krystian Szostak, burmistrz Pszczyny: – Wszystkie zaległosci podatku od nieruchomości z odsetkami za rok 2007 zostały szpitalowi umorzone poraz kolejny.
Czy takie działanie ma sens?