Podsumowanie 9. kolejki ekstraklasy

Dla kibiców na Śląsku hitem kolejki były derby w Wodzisławiu Śląskim. Będąca w kryzysie Odra podejmowała będący na fali zespół chorzowskiego Ruchu. Faworytem wydawali się być “Niebiescy”, ale dotychczas w Wodzisławiu przecież nigdy nie wygrali. Tymczasem już po pierwszej połowie piłkarze radującego się trenera Waldemara Fornalika prowadzili 2:0. – Kolejne bramki, że tak powiem wisiały w powietrzu. Strzeliliśmy trzecią, ale i Odrze udało się swoją bramkę strzelić. Zwycięstwo na pewno kolejne cieszy i ważne, że tutaj w Wodzisławiu. Bo tu jest zawsze jakiś taki ciężki teren – uważa Andrzej Niedzielan.
Teren, na którym chorzowianie wygrali z Odrą po raz pierwszy w historii. Dla wodzisławian historyczna porażka może mieć brzemienne skutki. Piłkarze spod czeskiej granicy mają po 9. kolejce zaledwie punkt przewagi nad ostatnim zespołem w tabeli. – Przegraliśmy mecz i trzeba sobie powiedzieć uczciwie, że rozegraliśmy chyba najsłabszy mecz w tej rundzie. Nic nie mamy na swoje usprawiedliwienie, bo pokazaliśmy jak nie powinniśmy grać w piłkę. Trzeba się z tego jak najszybciej otrząsnąć – stwierdza Bartłomiej Chwalibogowski.
Historyczny wynik, ale w kontekście tylko tego sezonu, padł w Bytomiu. Polonia po raz pierwszy tej jesieni straciła na swoim boisku punkty, remisując z Lechią Gdańsk 1:1. – Jeżeli nie można wygrać, to trzeba zremisować. Mamy teraz dwa tygodnie przerwy, jest okres do analizy, do przygotowania się i wydaję mi się po tym okresie znowu będziemy wygrywać – oznajmia Michał Zieliński. Do zgarnięcia kolejnego kompletu punktów bytomianom zabrakło nieco ponad kwadrans, a także skuteczności w ofensywie i czujności w defensywie. – Po pierwszej połowie się nie załamaliśmy. Polonia Bytom miała sporo sytuacji i mogliśmy ten mecz przegrywać nawet dwoma bramkami. Także podjęliśmy walkę i ostro dosyć podchodziliśmy, zostawialiśmy mało miejsca. Te kontry były dosyć szybkie i przy odrobienie szczęścia mogliśmy ten mecz nawet wygrać – uważa Piotr Wiśniewski.
Szczęście uśmiechnęło się także w końcu do piłkarzy gliwickiego Piasta. Drużyna Dariusza Fornalaka po bramkach Sebastiana Olszara i Jakuba Smektały wygrała w Warszawie z Polonią 2:0. Punkty znowu straciła poznańska lokomotywa. Tym razem Lech zremisował 1:1 w Gdyni. Jeszcze słabiej zaprezentowała się warszawska Legia, która zasłużenie przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 0:2. A na potknięciach rywali korzysta Wisła. Tym razem krakowianie 3:1 pokonali Śląsk Wrocław.
Przewaga “Białej gwiazdy” po zwycięstwie we Wrocławiu nad drugim w tabeli Ruchem Chorzów wynosi 6 punktów. Aż 8 punktów do Mistrza Polski traci warszawska Legia. Tyle samo punktów zgromadziła Polonia Bytom. Lech jest dopiero 5. Na 7. miejsce awansował za to Piast Gliwice. Coraz gorzej wygląda natomiast sytuacja w Wodzisławiu. W tej chwili Odra ma zaledwie punkt przewagi nad będącymi na dnie tabeli zespołami Zagłębia Lubin i Jagielloni Białystok. 2 zwycięstwa i 7 porażek to czarny bilans zespołu spod czeskiej granicy.