Podziemne atrakcje

Kilof w rękach turysty? To co dotąd raczej nieosiągalne, od dziś można przeżyć w zabytkowej kopalni wegla kamiennego Guido w Zabrzu. Tu zwiedzający mogą poczuć się jak prawdziwi górnicy. – Mogą być warunki ekstremalne, jest takie miejsce gdzie jest poziom jednego metra i dla ludzi, którzy mają klaustrofobię to może być przeżycie – opowiada Marek Musialik, turysta.
Przeżyciem jest już sam zjazd. Do tej pory 170 metrów pod ziemię, a od dziś już 320, gdzie można zobaczyć nie tylko dawne, ale i nowoczesne górnictwo. Przygotowania do otwarcia półtorakilometrowej trasy dla zwiedzających, trwały prawie rok. – Nasi turyści wręcz się domagali, że chcą zobaczyć prawdziwą ścianę, chcieliby zobaczyć prawdziwy węgiel – tłumaczy Eugeniusz Kentnowski, dyrektot kopalni. Bo osób zainteresowanych takim nietypowym zwiedzaniem jest coraz więcej. W zeszłym roku Guido odwiedziło prawie 50 tysięcy turystów.
Dariusz Walerjański, znawca zabytków techniki zapewnia, że pod ziemią atrakcji może być o wiele więcej niż na powierzchni. – Każdy kto chce przeżyć coś innego niż leżenie na plaży, zwiedzanie zabytkowych zamków powinien tutaj przyjechać i zobaczyć jak wygląda prawdziwa kopalnia jak to się mówi na śląsku, jak wygląda prawdziwa ”gruba”. O tym jak wygląda prawdziwa “gruba”, chcą przekonać się nawet Ci, którzy na ślasku mieszkają od wielu lat. – Mąż pracował na kopalni i mnie tu ciągnie, mnie to cieszy i przyszłam pooglądać co on wypracował – mówi Łucja Tokarz.
Ale kopalnia Guido to nie tylko kombajny i podziemne chodniki. To także koncerty, a za kilka miesięcy pod ziemię zawitają spektakle teatralne. Na przyszłą Barbórkę kopalnia ma zamiar zaprosić zwiedzających na nową, jeszcze bardziej emocjonującą wycieczkę, podczas której ziemia się zatrzęsie. – Będą duże upady, duży wznios, że będzie trzeba czasami przejść po kolanach. A takie ekstermalne wyzwania, to zdaniem znawców świetny pomysł na promocję śląska. – Turystyka przemysłowa znalazła się w przeddzień swojego wielkiego boomu. Ludzie coraz częściej interesują się nie tylko historią kulturalną, ale coraz częściej interesują się tym jak ludzie pracowali, jak tworzyli – stwierdziła Agnieszka Sikorska, dyrektorka Śląskiej Organizacji Turystycznej.
I to właśnie dzięki możliwości dotknięcia tej pracy, a nawet pobrudzenia się nią jest szansa na zmianę. Z regionu postrzeganego za brudny i nieciekawy na pełen turystycznych atrakcji.