Pogrzeb Damiana

Przyjaciele wspominają Damiana i nie chcą uwierzyć, że nigdy więcej nie będzie razem z nimi kibicował. To był normalny, po prostu dobry człowiek. Nikomu nic nie zawinił, z nikim się nie bił – to on został zaatakowany. Przyjechał z meczu, chciał iść na grila, zrobić ognisko. Uczcić wygraną, nasi piłkarze wygrali 5:0. Uczciliśmy sobie, a potem… – wspominają ostatni wieczór Damiana.
Zbrodnię popełnili pseudo kibice Polonii Bytom, którzy w centrum Radzionkowa śmiertelnie pobili Damiana. Dziś w tym miejscu płoną znicze. Winni morderstwa zostali zatrzymani.
Na pogrzebie Ksiądz Roman Grajczyk przekonywał, że warto szukać oparcia w Bogu: – Dzisiejszy dzień jest bardzo smutny nie tylko dla Radzionkowa, dla Ruchu, dla całego sportu. Mam nadzieję, że po tych wydarzeniach kibice dojdą do słusznych wniosków, żeby zaprzestać antagonizmów wobec siebie. Bądźmy wolni od złości i nienawiści, bądźmy wolni od tego wszystkiego czym normalnie człowiek się brzydzi. A bądźmy nasyceni miłością – apelował duchowny.
Apel pozostał jednak bez echa. Poza kościołem nie było miejsca na miłość. A swoich uczuć nikt nie ukrywał przed naszą ekipą. Kibice nie chcą rozmawiać i nie pozwalają rozmawiać innym, twierdzą, że to będzie eskalacja niepotrzebnej nienawiści i sensacji.
Nienawiści jednak nie powinna wzbudzić informacja, że kibice, żeby uczcić pamięć Damiana przygotowali specjalne koszulki. Przyszli w nich dzisiaj na pogrzeb, przyjdą w nich jutro na mecz. Będzie minuta ciszy i zbiórka pieniędzy dla rodziny zmarłego.
Dziś kibice na pogrzeb przynieśli klubowe szaliki, kwiaty i znicze. Obiecują, że będą pamiętać Damiana i pomogą jego rodzinie. Ale o przerwaniu fali przemocy i nienawiści między klubami – nikt nie chce mówić.