KrajRegionWiadomość dnia

Pojawi się nowy zawód – asystent nauczyciela. Związki zawodowe mówią stanowcze nie!

To ostatnio zawód wysokiego ryzyka. Z posadą nauczyciela na Śląsku tylko w zeszłym roku pożegnało się ponad 900 osób. To efekt demograficznego niżu i planowanych przez samorządy likwidacji placówek. – Ponad 400 nauczycieli straciło właśnie w związku z likwidacją ich miejsc pracy, czyli likwidacją szkół albo po prostu ze zmianami organizacyjnymi, tzn., że nie ma dla nich godzin w danej szkole – informuje Anna Wietrzyk, Kuratorium Oświaty w Katowicach. Teraz tygodniowo może znaleźć się ich nawet 40. To oferta dla asystentów nauczycieli. Taką szansę daje im nowelizowana właśnie w Sejmie ustawa oświatowa. – To ma być osoba, która ma pomagać w pracy nauczyciela, zwłaszcza nauczyciela klas najmłodszych, klas pierwszych, do których jak wiadomo w tym roku pójdą dzieci 6-letnie, czyli wymagające opieki – tłumaczy Lidia Jastrzębska, miesięcznik edukacyjny “Perspektywy”.

Mają mieć wykształcenie co najmniej takie samo jak nauczyciel uczący w danej szkole i przygotowanie pedagogiczne. Zatrudniać asystentów będą samorządy, nie jednak na podstawie Karty Nauczyciela a Kodeksu Pracy. Ich wynagrodzenie nie będzie wyższe od tego, które otrzymuje teraz nauczyciel dyplomowany. To ruch w dobrą stronę podkreślają dyrektorzy szkół. – Doświadczenie np. szkół angielskich gdzie są ludzie, którzy zaczynają karierę zawodową od pomocy nauczycielom, a później po nabyciu stosownych kwalifikacji zostają nauczycielami pozwala nam z optymizmem patrzeć w przyszłość – podkreśla Wiesław Włodarski, dyrektor LO im. Ruy Barbossy w Warszawie.

Oni jednak takim rozwiązaniom mówią stanowczo nie. Nauczycielskie związki zawodowe ostro krytykują proponowany sposób zatrudniania w szkołach asystentów. Nowa regulacja, ich zdaniem, doprowadzi do nierównego traktowania osób o takich samych kwalifikacjach zawodowych, pracujących w jednej placówce. – Stanowczy przeciw przeciwko wprowadzaniu 40-godzinnego tygodnia pracy tylnymi drzwiami dla nauczycieli, ponieważ nie prowadzi to do niczego dobrego. Szkoły i całe środowisko zostanie podzielone – uważa Jerzy Szmajda, Związek Nauczycielstwa Polskiego Oddział w Katowicach.

Jednym głosem mówią za to rodzice uczniów, którzy już 1 września właśnie pod opieką asystentów mają zacząć nowy rok szkolny. – Liczebność klas jest tak duża, że taki asystent nauczyciela na pewno by sie bardzo przydał. Na pewno wspomógłby nauczyciela w prowadzeniu lekcji – mówi Magdalena Jońska, matka dwóch uczniów szkoły podstawowej. Pozostaje jeszcze problem pensji dla nowych w szkolnych murach pracowników. Koszty ich zatrudnienia pokrywać mają środki z trzech źródeł: subwencji oświatowej, funduszy unijnych na lata 2014-2020, a także z funduszu pracy. – Ze swojego doświadczenia wiemy, że te subwencje najczęściej nie wystarczają więc spodziewam sie, że może to być pewnego rodzaju obciążenie dla budżetu miasta – oznajmia Jakub Jarząbek, UM w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Juz teraz, nie tylko w Katowicach, w szkołach specjalnych i klasach integracyjnych zatrudniana jest tzw. pomoc pedagogiczna. To oni w codziennych obowiązkach z powodzeniem odciążają zwykłych nauczycieli.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button