RegionWiadomość dnia

Policjanci wisieli na drzwiach samochodu. Kierowca nie dawał za wygraną i chciał ich zrzucić!

Zaczęło się od tego, że dyżurny pszczyńskiej jednostki otrzymał telefoniczne zgłoszenie o szarżującym przed lokalem kierowcy czarnego BMW na jastrzębskich numerach.Policjanci bez kłopotu namierzyli “kozacką BeeMkę”. Kierowca jechał ulicą Żubrów w Jankowicach. Policjanci usiłowali szarżujący samochód i jego szalonego kierowcę zatrzymać. Mężczyzna nie reagował na wezwania mundurowych. Był agresywny i wyzywał policjantów od najgorszych. Funkcjonariusze próbowali wykorzystać fakt, że w jego samochodzie były opuszczone szyby i starali się wyciągnąć kluczyki ze stacyjki. Jastrzębianin jednak postanowił przewieźć policjantów swoją furą – więc kiedy ci chcieli wejść do auta przez otwarte w drzwiach okna, kierowca usiłował ich “strącić” ani na chwilę się nie zatrzymując – jeździł samochodem do przodu i do tyłu, z policjantami przewieszonymi wpół przez boczne drzwi pojazdu.

Interwencja zaczęła przypominać sceny z amerykańskiego kina akcji. Akcji, do której włączył się jeszcze jeden mężczyzna, rówieśnik kierowcy, także z Jastrzębia-Zdroju. Równie agresywny, jak jego kolega, i nie przebierający w wulgarnych słowach. Ruszył swojemu kompanowi z odsieczą i na stróżów prawa rzucił się z pięściami. Policjantów usiłował także skopać. Jednak do Jackie Chana i Stevena Seagala było mu daleko – zarówno on jak i jego szarżujący BMW kompan zostali ujęci i obezwładnieni. Kierowca okazał się pijany – miał 1,5 promila.

Kierowca BMW- 22-latek z Jastrzębia-Zdroju, usłyszał zarzuty jazdy po pijaku, usiłowania potrącenia interweniujących funkcjonariuszy, którzy w skutek tego odnieśli obrażenia ciała, i ich znieważenia. Zarzut znieważenia stróżów prawa usłyszał także jego kolega, któremu dodatkowo przedstawiono zarzut naruszenia nietykalności cielesnej mundurowych. W jego przypadku, badanie stanu trzeźwości, wykazało prawie 2 promile.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button