Kraj

Politycy o powołaniu RBN

Zgodnie z planem pierwsze posiedzenie Rady odbędzie się za tydzień. Prawdopodobnie tematem będzie katastrofa pod Smoleńskiem. Jak tłumaczy Bronisław Komorowski, należy odpowiedzieć na pytanie dlaczego do jednego samolotu zostali zaproszeni nie tylko wszyscy dowódcy sił zbrojnych, szef NBP, Rzecznik Praw Obywatelskich, prezes IPN i wiele innych znaczących osób w państwie.

PiS uważa, że decyzja o powołaniu Rady jest przedwczesna. Zdaniem rzecznika klubu PiS Mariusza Błaszczaka, należało poczekać z powołaniem tego organu do czasu po wyborach prezydenckich. Poseł Błaszczak przypomniał, że Bronisław Komorowski jedynie zastępuje zmarłego prezydenta i jego głównym zadaniem powinno być przygotowanie wyborów.

Podobnie myśli Lewica. Wiceprzewodniczący klubu Marek Wikiński mówi, że inicjatywa marszałka Komorowskiego jest zagraniem politycznym. Nic nie stoi na przeszkodzie, by Rada miała powstać dopiero po wyborze nowej głowy państwa.

Były premier Włodzimierz Cimoszewicz uważa, że ożywienie tej instytucji jest wskazane, ale by mogła dobrze działać, nie powinna liczyć więcej niż kilkanaście osób. Zdaniem Włodzimierza Cimoszewicza, powołanie Rady przez Bronisława Komorowskiego nie jest przedwczesne.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Pomysł marszałka Sejmu popierają też ludowcy. Poseł PSL Janusz Piechociński zastrzegł jednak, że na poniedziałkowym spotkaniu Marszałek Sejmu powinien określić jaką formułę RBN proponuje. Jego zdaniem, Rada nie może być organem, który będzie występować jako podmiot wspierający prezydenta w poważnych sporach politycznych. Jej celem powinno być wypracowywanie porozumienia ponad partyjnymi podziałami – uważają ludowcy.

Mimo kontrowersji, Grzegorz Napieralski zapowiedział, że wybiera się na spotkanie konsultacyjne w sprawie Rady. Klub PiS-u czeka na zaproszenie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button