Politycy w niekonwencjonalny sposób zachęcają do głosowania

Do kampanii włączają się powoli wszyscy. – Będzie pozytywna. Na taką kampanię się nastawiam. Na kampanię, w której przedstawię własną koncepcję działania w senacie, na kampanię bezpośrednio z wyborcami – mówi Barbara Dolniak, kandydatka na senatora.

Wychodzą im naprzeciw najczęściej w tradycyjny sposób. Ten nie zawsze spotyka się ze zrozumieniem. Być może dlatego bezpieczniej było przenieść tegoroczną kampanię z ulic do Internetu. Działają ostro i to na najwyższych obrotach. Komitety wyborcze w tym roku pląsem i dziarskim podrygiem chcą przekonać do siebie głównie młody elektorat. – “Baw, dręcz i zaskakuj swoich klientów – oni to uwielbiają”. To jest taka amerykańska marketingowa zasada. Niektóre sztaby zaczynają to rozumieć. Przykuć uwagę, zyskać widoczność nawet jeśli jest to w kontekście zabawowym, rozrywkowym – mówi dr ha. Krzysztof Gajdka, specjalista ds. komunikacji społecznej.

W popisowy sposób w tę kampanię wchodzi PSL. Gwiazdami w spocie są Waldemar Pawlak, Ewa Kierzkowska, Jolanta Fedak i Stanisław Żelichowski. Podobno to właśnie ta piosenka ma zawładnąć umysłami milionów Polaków. – Jestem przekonany, że każda z partii, każdy z komitetów wyborczych ma coś w zanadrzu. Jakiś taki mocny akcent. Coś czym zaskoczy – mówi dr Bogdan Pliszka, socjolog. Trudno oprzeć się wrażeniu, że kreatywność i zaangażowanie w kampanie są o wiele większe, niż w poselską pracę.