Region

Polityczna bukmacherka. Na wybory również można postawić

Stawka większa niż życie to nie jest, ale prawdziwi ryzykanci i tak grywają va banque. Bo, wiadomo: jest ryzyko, jest zabawa. Idąc na całość i stawiając np. całe 2 zł, to kupon postawiony na PJN wygrać można blisko 400. To najbardziej opłacalny i zarazem ryzykowny kurs. Owych ryzykantów jest zatem niewielu. – Te wielkie kursy 200, 140 złotych to są kursy nierealne i nie do przyjęcia przez klientów – mówi Magdalena Stasiak z firmy STS.

Bukmacherzy faworytów wskazują dwóch – Platformę i PiS. I choć nie zawsze sondaż prawdę przecież powie, to i tak…. stawiać na PO-PIS to żaden popis. Bo tutaj się nie opłaca. – Nawet finansowo! Obiecanki cacanki, a dziadkowi radość – mówi Tadeusz Remi.

Zwłaszcza takiemu, co to emocjonalnie do sprawy podchodząc ostatnie grosze przepuścił. Bo wiadomo, hazard to hazard, a w nim nie ma sentymentów. Liczby nie kłamią. Fortunę swoim wyborcom obiecać mogłyby PJN i Ruch Poparcia Palikota. Do roli czarnego konia urasta SLD. 17 złotych za postawioną złotówkę. – To duży sukces finansowy, a my liczymy na taki sukces polityczny, także zachęcam. Postaw na SLD – będzie bezpieczne jutro – zachęca Zbyszek Zaborowski.

Stawiając na Platformę wiktu i opierunku bukmacher już nie gwarantuje. Finansowo niezbyt więc atrakcyjna, o atrakcyjności i zyskach jednak mówi. Jakich? Na razie nie wiadomo. – U bukmachera nie, ale w życiu realnym z pewnością. Jeżeli Platforma wygra, to na pewno obywatele zyskają, polecam Platformę – mówi Tomasz Tomczykiewicz z PO.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

I tak każdy sobie rzepkę skrobie i superlatywami własną partię opiewa. Co do czego jednak, pytani konto typu zaskórniak dla hazardu w większości mają zamknięte. Ale nie wszyscy. – Zdecydowanie na Prawo i Sprawiedliwość. Jest dobry program, są dobrzy kandydaci i jest olbrzymia szansa, żeby wygrać te wybory – zachęca Wojciech Szarama.

Hazardziści na sukces chrapkę mają także, mniej wyborczy, a bardziej finansowy. I choć trudno się spodziewać, że na polskiej polityce fortunę u bukmachera ktoś zbije, to niespodzianki w sporcie to rzecz możliwa. Zwłaszcza, gdy do gry zabierają się prawdziwe walczaki. Są na świecie rzeczy, które się politologom nie śniły, ale ich polityczne wróżby dozę prawdopodobieństwa mają jednak sporą. – Jeśli chodzi o miejsce przysłowiowo na pudle, czy pierwsze miejsce, tutaj jeszcze dopóki piłka w grze możemy mieć do czynienia z sytuacją, że coś się zmieni.
Ale raczej nie przewiduję tego
– mówi Tomasz Słupik, politolog.

Nasza dziennikarska intuicja przeczuwa jedno – zwycięzców po wyborach będzie 560.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button